Jednego Maryli Rodowicz nie można odmówić: samozaparcia. Artystka jest już na scenie od pięciu dekad, ma na koncie 21 płyt (!), dziesiątki przebojów, a nawet role filmowe i serialowe. Co roku występuje też na którymś z Sylwestrów, chociaż w 2020 roku jej koncert stanął pod znakiem zapytania. Maryla wybrnęła z ambarasu w swoim stylu i po prostu zagrała Sylwestra w domu.
Niestety, nawet i Królowa Maryla miewa czasem gorsze okresy. Ostatnio na przykład skupiała się głównie na poukładaniu życia osobistego, rozwodząc się z mężem. Teraz co prawda złożyła apelację od wyroku, ale zanim sąd wyznaczy jakikolwiek termin, postanowiła jednak coś nagrać. Padło na teledysk. Maryla pokazała nawet pierwsze zdjęcia z planu, na których wygląda, delikatnie mówiąc, zaskakująco.
Rodowicz pokazała się fanom na Instagramie we frapującej charakteryzacji, która stworzyła na potrzeby teledysku. Gwiazda ma na sobie różowy szlafrok lub bluzę z kapturem, który skrywa jej blond włosy i czoło przewiązane różowym sznurkiem. Na szyi Maryli wiszą masywne łańcuchy, a twarz świeci się niepokojącym, siwym blaskiem. Wokalistka postawiła na mocny makijaż oczu i wyraźne usta. Na opublikowanych zdjęciach patrzy melancholijnie w dal lub ma zamknięte oczy, a zimne światło upodabnia ją trochę do wampirzycy z planu teledysku do jakiegoś hitu elektro.
Zobacz: Maryla Rodowicz odpowiada fanom na komentarze o tym, że jest "wyprasowana": "ROZWÓD ODMŁADZA" (FOTO)
Korzystając z okazji, Rodowicz zapytała swoich fanów, czy podoba im się jej "stylówka". W kolejnym poście młodzieżowo dodała, że "jara się" nadchodzącym projektem. Fani oczywiście nie ustają w zachwytach i zapewniają, że czekają na nowy teledysk Maryli "z niecierpliwością".
Przypomnijmy, że swoją ostatnią płytę "Ach Świecie" Rodowicz nagrała w 2017 roku, a promował ją m.in. teledysk do utworu o pamiętnym tytule "W sumie nie jest źle". To był ostatni raz klip, jaki nagrywała wokalistka.
Może wampirze wcielenie Maryli ma być jakąś przestrogą dla Andrzeja Dużyńskiego?