W idealnym świecie po 30 latach wspólnego małżeństwa małżonkowie, którzy postanowili podążyć osobnymi ścieżkami, potrafiliby rozejść się w przyjaznej atmosferze, szczędząc sobie prania brudów w mediach i utrudniania sobie życia na wszelkie możliwe sposoby. Naszej rzeczywistości do ideału jednak sporo brakuje, o czym przypomina nam farsa w postaci* rozwodu Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego*, który ciągnie się już od 3 lat. Artystka wróciła wówczas z wakacji w Dubaju, aby dowiedzieć się, że jej mąż postanowił spakować manatki i podziękować jej za współpracę.
Przypomnijmy: Maryla Rodowicz o swoich planach po rozwodzie: "Zorganizuję party, będziemy JEDLI, PILI I TAŃCZYLI"
Na przestrzeni ostatnich kilku lat Maryla co prawda nie szczędziła gorzkich słów, opowiadając o kulisach swego nieudanego związku w tabloidach, jednak to Dużyński popisał się w ostatni czwartek najbardziej, jeśli chodzi o sięganie "rozwodowego dna". 66-latek postanowił osobiście dopilnować odholowania range rovera Maryli, kiedy ta była zajęta treningiem tenisa. W aucie pozostawiono prywatne rzeczy artystki, przez co Maryla została na dobrą sprawę z samym strojem sportowym i rakietą w ręku. Jakby tego było mało, Dużyński popisał się jeszcze bardziej, odbierając swej małżonce praw producenckich do 6 płyt, które próbuje obecnie wycofać ze sprzedaży.
W rozmowie z Faktem diwa skomentowała działania podejmowane przez męża. Jej zdaniem zdecydował się on na przejęcie pojazdu, który sprezentował jej ponoć 5 lat temu, właśnie teraz, gdy ich Syn Jędrzej przebywa w Japonii, ponieważ boi się jego reakcji
"Mój mąż specjalnie wybrał sobie taki termin na odholowanie auta, bo nasz wspólny syn jest na wakacjach w Japonii. Inaczej by sobie na to nie pozwolił, bo by się bał, że Jędrzej mnie obroni i do tego nie dopuści" - ocenia gwiazda.
Maryla dodała, że już rozgląda się z synem za nowym range roverem. Nie wyobraża sobie używania mniejszego pojazdu, ponieważ w trakcie podróży musi czuć się pewnie.
"Mam teraz na tydzień auto zastępcze. A co dalej? Jak syn wróci z Japonii, to mi załatwi nowy samochód. Rozmawiałam już z nim o tym. Jestem przyzwyczajona do range rovera i mam nadzieję, że nowy będzie taki sam. Muszę mieć duże auto, w którym czuję się pewnie" - wyznała w rozmowie z Faktem.