Za nami Top of the Top Sopot Festival 2023. Podczas muzycznego wydarzenia na deskach Opery Leśnej wystąpiła masa artyści. Nie brakowało tegorocznych przebojów, klasyków polskiej muzyki oraz oryginalnych aranżacji. Na festiwalu organizowanym przez stację TVN zabrakło jednak królowej polskiej muzyki, Maryli Rodowicz, która nie przyjęła zaproszenia, ponieważ "za dużo jest jej w telewizji".
ZOBACZ: Top of the Top Sopot Festival. Widzowie KRYTYKUJĄ ostatni dzień wydarzenia: "TO NIEPOROZUMIENIE"
Choć 77-latka nie zaśpiewała w tym roku, to obejrzała każdy dzień występów i na Facebooku podzieliła się swoimi wrażeniami. Gwiazda miała wiele zastrzeżeń, jedno z nich dotyczyło nieodpowiedniej aranżacji utworów.
Czułam, że tak będzie. I tak było. Ciężkie, orkiestrowe aranżacje zabiły większość piosenek. No, jak można tak aranżować delikatne, ulotne utwory, np. Marka Grechuty. I nie pomogły dobre wokale. Żal - zaczęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maryla Rodowicz skrytykowała występ Julii Wieniawy
Nie dano szansy publiczności na przeżywanie razem z artystami wzruszeń, np. "Jeszcze w zielone gramy" (świetna Kasia Moś), ludzie aż wstali, owacje, wzruszenie, a tu od razu następny utwór. Tak było też po piosence Krystyny Prońko - "Psalm stojących w kolejce", standing ovation i bum, wchodzi muzyka, a wykonawca tup, tup, znika ze sceny - dodała.
Rodowicz skomentowała również występ Julii Wieniawy, która podczas festiwalu zaśpiewała dwie swoje piosenki - "Nie muszę" oraz "Omamy". Maryli wspomniane wykonania zdecydowanie nie przypadły do gustu, czym też nie omieszkała się podzielić, tym razem w rozmowie z Plotkiem.
Mam zasadę, że albo się zachwycam, albo nie komentuję - stwierdziła krótko.
Julce będzie przykro?