Maryla Rodowicz to ikona polskiej sceny muzycznej oraz idolka wielu pokoleń. Przez lata obecności w show-biznesie gwiazda dała się dobrze poznać publiczności. Wiemy m.in. jak mieszka, co porabia w wolnych chwilach, jak wygląda jej życie uczuciowe, a nawet ile wynosi jej emerytura.
Przypomnijmy: Maryla Rodowicz psioczy na NISKĄ emeryturę i coraz większe wydatki. "Ten duży dom generuje codziennie duże koszty"
Choć Maryla otwarcie wyraża swoje poglądy i nie stroni od mówienia o życiu osobistym, kwestia duchowości nie jest przez nią poruszana zbyt często. W jednym z ostatnich wywiadów artystka otworzyła się jednak na temat swojego podejścia do religii. Okazuje się, że jako mała dziewczynka Rodowicz uczęszczała do przedszkola prowadzonego przez zakonnice.
Byłam śmieszką i nie miałam tam łatwo. Za karę wiele razy musiałam klęczeć w kącie tyłem do sali z podniesionymi rękami - wspomina 78-latka w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maryla Rodowicz otwiera się na temat duchowości
Maryla nie ukrywa, że z biegiem czasu odsunęła się od Kościoła i ostatnie "bliskie kontakty" z tą instytucją miała w wieku ośmiu lat, gdy "sypała kwiatki na procesji". Nie znaczy to jednak, że gwiazda odwróciła się od Boga. Wprost przeciwnie - Rodowicz przekonuje, że ma wyjątkowy kontakt z Duchem Świętym.
Rozmawiam z Duchem w domu. (...) Nie wiem, jak się do niego zwracać, bo nie ma imienia, więc mówię do niego: Duchu. No przecież nie nazwę go Zdzichem czy Krzychem. Mam nadzieję, że się nie obrazi. (...) wyobrażam sobie, że siedzi u mnie w domu na regale - w miejscu, gdzie wieczorem odbija się światło z ogrodu (...).
Uważałam na lekcjach religii, więc wiem, że Duch Święty, Bóg i Syn Boży to jedna osoba. Wszystko więc jedno do kogo się zwracam. Gdy rozmawiam z Duchem Świętym, to tak jakbym prowadziła dialog z Bogiem - tłumaczy piosenkarka.
Jesteście zaskoczeni wyznaniem Maryli?
Zobacz też: To nie MET, to Maryla Rodowicz w Wilnie: cała w perłach i z krzyżem zaśpiewała dla Polonii (FOTO)