Sprawa rozwodowa Maryli Rodowicz trwa już od 2016 roku. Po 30 latach małżeństwa diwa polskiej estrady i zajmujący się jej karierą Andrzej Dużyński postanowili pójść osobnymi ścieżkami w bodajże najmniej elegancki z dostępnych sposobów. Nie obyło się bez publicznego obrzucania błotem, blokowania praw autorskich, oraz podprowadzania samochodów spod kortów tenisowych.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Mąż Maryli Rodowicz ODHOLOWAŁ JEJ SAMOCHÓD i POZBAWIŁ PRAW DO PŁYTY!
Trudno się dziwić, że Maryla Rodowicz pragnie jak najszybciej sfinalizować rozwód. Przy odrobinie szczęścia przesiadywanie godzinami na sądowych salach z Andrzejem Dużyńskim powinno być dla gwiazdy jedynie przykrym wspomnieniem jeszcze przed tegoroczną gwiazdką. W najbliższy piątek 18 grudnia odbędzie się bowiem kolejna - i być może - ostatnia rozprawa.
W rozmowie z Faktem piosenkarka zdradziła, jak ma zamiar świętować finalny etap rozstania z Dużyńskim. Jak można było spodziewać się po Maryli, celebracja będzie miała charakter okołokulinarny.
Tak bardzo chciałabym, żeby w piątek to był już koniec tego wszystkiego. Już dałam znać dzieciom, żeby zarezerwowali sobie ten termin. Po powrocie z sądu zamierzam założyć fartuszek i gotować dla nich moje popisowe danie, czyli cielęcinę z kopytkami. Trzymajcie kciuki, żeby się udało! - ekscytuje się Rodowicz.
Skusilibyście się na gryza?