Maryla Rodowicz od kilku lat próbuje się rozwieść z Andrzejem Dużyńskim, za którego wyszła w 1986 roku. Ekspartnerzy, którzy od 2016 roku pozostają w separacji, mają trudności, jak to w przypadku małżeństw z tak długim stażem bywa, z dogadaniem się w kwestii podziału majątku. W efekcie regularnie spotykają się na sali sądowej.
Ostatnio okazało się, że otrzymanie rozwodu może się jeszcze nieco wydłużyć. A to za sprawą nowych "żądań" artystki. Jak udało się ustalić Super Expressowi, Maryla zażyczyła sobie 28 tysięcy złotych miesięcznych alimentów.
Tabloidowi udało się dotrzeć do osoby z otoczenia wokalistki, która twierdzi, że otrzymanie przez Rodowicz tego, czego zażądała, jest równe zeru. Dużyński ma ponoć już płacić za byłą ukochaną ogromne rachunki - 20 tysięcy miesięcznie na willę w Konstancinie. Dodatkowo na korzyść mężczyzny działa także to, że świadkowie nie potwierdzają, że miał romans i zostawił Marylę dla innej kobiety.
By sprawdzić prawdziwość tych doniesień, z 75-latką postanowił skonfrontować je portal Plejada. Okazuje się, że piosenkarka nie zgadza się z tymi informacjami.
Mąż nie płaci za rachunki domowe od dwóch lat. Nieprawdą też jest, że nie mieszka z kochanką, bo mieszka z nią od prawie już pięciu lat - stwierdziła Rodowicz.
Myślicie, że zwaśnionym małżonkom uda się kiedyś dojść do porozumienia i w końcu rozwieść?