W połowie lutego Marzena Rogalska niespodziewanie dołączyła do coraz liczniejszego grona byłych pracowników TVP. Dziennikarka w odróżnieniu od większości kolegów i koleżanek z branży samodzielnie podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z Telewizją Polską, cała sytuację nazywając potem "najtrudniejszą w jej życiu".
Po odejściu z telewizji publicznej 51-latka (póki co) nie znalazła posady w konkurencyjnych stacjach, a skupiła się na działalności w sieci, gdzie prowadzi cykl instagramowych rozmów "Kafka z Rogalem". W rozmowie z Iwoną Kutyną w "Onet Rano" Rogalska wyznała jednak, że ma pewne poważniejsze plany zawodowe. Zaznaczyła jednocześnie, że na razie nie może zdradzić zbyt wiele.
Jeśli chodzi o moje plany zawodowe, to chyba jest dobrze. Oczywiście nie mogę mówić. Wiem, że to dziennikarza prowadzącego, a kierowcę tutaj jeszcze przy okazji, denerwuje coś takiego, że nie mogę jeszcze o tym mówić. Myślę, że coś fajnego jest przede mną, to się krystalizuje i oczywiście, jak będzie już ten czas, to ja chętnie o tym opowiem. To jest coś takiego, co bardzo poruszyło moje serce. Myślę, że to zrobię, bo u mnie zawsze najważniejsza jest intencja - mówiła tajemniczo.
Jak można się domyślać, nie zabrakło wątku TVP. Marzena wytłumaczyła rozmówczyni, co przelało czarę goryczy, jeżeli chodzi o podjęcie decyzji o zakończeniu przygody ze stacją.
Bardzo długo dbałam o to, żeby nie wkładano mnie w jakieś konteksty polityczne... Ten strajk mediów, ten 10 lutego to było "too much" dla mnie. To było dla mnie po prostu straszne - tłumaczy, wspominając dzień, w którym postanowiła po 12 latach odejść z Telewizji Polskiej:
Tak jak mówiłam w wywiadzie dla Onetu, to było totalne rozdarcie i to był na dodatek dzień pierwszego tomu Karli [Marzena Rogalska napisała książkę "Czas tajemnic" - przyp. red.]. Wyobraź sobie, że radio, w którym pracuję - strajkuje, a telewizja, w której pracuję - pracuje. To było za dużo, to była granica i choćby nie wiem co, ja to tak mocno poczułam... Po południu musiałam dotrwać do premiery, która zresztą była fenomenalna i online, spotkałam się z ludźmi tylko w sprawie tej książki i było zero hejtu. Mimo to obudziłam się rano z taką myślą, że wystarczy - wraca wspomnieniami do wydarzeń z początku roku.
Rogalska zapewniła, że choć decyzja nie była najłatwiejsza, teraz jej nie żałuje:
Nie żałowałam ani sekundy tej decyzji. Jestem szczęśliwa i mam mnóstwo pomysłów. Kręci się, propozycje padają, a ja wybiorę coś tradycyjnie w zgodzie ze sobą - wyznaje, zapowiadając nadchodzące projekty.
Pamiętaj, że ja tam byłam 12 lat, to było duże przywiązanie - zaznacza jednocześnie.
Nie możecie się doczekać "secret projectu" Marzeny?
Przypominamy: TYLKO NA PUDELKU: Marzena Rogalska zostanie prowadzącą "Dzień Dobry TVN"? "Niebawem pojawi się NOWY DUET"