Rafał Maślak od jakiegoś czasu zapewnia, że nie chce być już "drugą Edytą Herbuś" polskiego show biznesu i podobnie jak muza Trelińskiego ograniczy swoją obecność na salonach. Z zapowiedzi niezbyt wiele wynika - wciąż jest stałym bywalcem warszawskich imprez. W telewizji WP zapewnił jednak, że w przyszłym roku mocno postawi na swój biznes.
Nie wiem, co to znaczy być najgorętszym nazwiskiem polskiego show biznesu. Wszystko to, co mnie spotyka, działo się tak szybko, że nie zdawałem sobie sprawy, że jestem na językach wielu osób. Znajomi mówią, że nadal jestem tym samym człowiekiem. Nie daję się Warszawie pochłonąć do końca, bo wiemy jaka Warszawa jest. Jeżeli chodzi o show biznes, to połknie, przeżuje i wypluje. Byłem na wszystkich imprezach kiedyś, a teraz to ograniczam. Chcę się zająć biznesem, który założyłem z moją dziewczyną. Mamy salon stylizacji paznokci. Moja dziewczyna jest artystką, która namaluje na paznokciu wszystko. Ostatnio namalowała takiego konia… aż trudno uwierzyć, że można na tak małej powierzchni.