Kilka dni temu ulicami Warszawy przeszła demonstracja. Siedem tysięcy osób wykrzykiwało antyimigracyjne hasła i niosło transparenty, na których napisane było między innymi: "Pamiętaj przybyszu i miej to na uwadze. To nasza ojczyzna, tu naród ma władzę", "Polska dla Polaków". Ktoś niósł też świński łeb zatknięty na drewnianym kiju. Warszawska policja wszczęła śledztwo w sprawie niektórych z tych haseł. Za publiczne znieważenie grupy osób z powodu przynależności wyznaniowej grozi do trzech lat więzienia.
Według Rafała Maślaka "te wszystkie demonstracje nie są fajne". - To są ludzie zdesperowani. Nie mają wyjścia, ponieważ jest tam gdzieś wojna w kraju, czy strasznie zła sytuacja. Nie zazdroszczę im tego. Widziałem te zdjęcia dzieci, które wypływały martwe na brzeg. Oni są w strasznych warunkach importowani do naszego kraju - mówi celebryta.
- Dla Polski też to jednak nie jest dobre, że oni tutaj przyjdą - dodaje. Natomiast te wszystkie hejty, rasistowskie okrzyki i hasła są straszne. Nieludzkie. W Polsce jest dość trudne społeczeństwo, bo strasznie hejtują. W innych krajach jest znacznie inaczej. Na przykład w Ameryce. W Polsce jest tak, że zazdroszczą.
_
_
_
_
_
_
_
_
_
_