Śmierć 14-letniego Dominika z Bieżunia poruszyła niedawno opinię publiczną. Nastolatek popełnił samobójstwo, bo koledzy wyzywali go od "pedziów". Po tragicznej śmierci Dominika głos w sprawie zabrali również celebryci, w tym Rafał Maślak. Napisał do premier Ewy Kopacz list otwarty, w którym zaapelował o rozwiązanie problemu przemocy w szkole. Teraz wyjaśnia, że nie mógł przejść obojętnie wobec tej historii, bo ofiary przemocy w szkole piszą do niego regularnie wiadomości. W ciągu 5 dni otrzymał 700 e-maili z historiami nastolatków męczonych przez rówieśników.
Po obejrzeniu materiału o Dominiku doświadczyłem ogromnego smutku i oczy mi się zaszkliły. Postanowiłem, że napiszę post dotyczący przemocy. Był ogromny odzew. Wciąż spływa mnóstwo e-maili opisujących rozmaite historie. To mnie zainspirowało do działania. Jeśli ktoś jest zamknięty w sobie, ma środowisko, które go nie akceptuje, do tego jeszcze dochodzą hejty z internetu, to jest mu bardzo trudno. Często tacy ludzie nie radzą sobie z tym i dochodzi później do takich tragedii, jak ta z Dominikiem.
Źródło: Newseria Lifestyle