Trzy tygodnie temu w mediach zaczęły się pojawiać informacje o pladze zatruć dopalaczami na Śląsku. Od tamtego czasu jest to jeden z głównych tematów dyskusji toczących się w Polsce. Politycy zastanawiają się, jak skutecznie walczyć z chemicznymi substancjami działającymi mocniej niż "tradycyjne narkotyki". Niebezpieczne trucizny są sprzedawane w legalnych punktach. Sam wiceminister zdrowia, Sławomir Neumann, stwierdził, że "z narkotykami nie poradzi sobie żaden rząd".
Biorąc pod uwagę długotrwały proces zmian w prawie podjęto jednak inną próbę. Ewa Kopacz zainaugurowała akcję Dopalacze kradną życie, do której włączyli się Jurek Owsiak i Marcin Gortat. Okazuje się, że ambasadorem akcji został również Rafał Maślak, który jest ostatnio bardzo aktywny w tematach społecznych.
Odezwało się do mnie ministerstwo i zaproponowali, żebym został ambasadorem akcji przeciwko dopalaczom. Zgodziłem się od razu, jest też w kampanii Gortat i Owsiak, siła przebicia będzie duża. Dopalacze to naprawdę zło, to psychotropy, najgorsze chemiczne związki. To jest tanie, dostępne. Ludzie nie zdaja sobie sprawy, jakie to jest szkodliwe, trzeba o tym mówić i złapać ludzi, który to sprzedają. Jasne, że miałem styczność z dopalaczami, moi znajomi brali to i różne rzeczy się działy, dziś bardzo tego żałują.