Rafał Maślak chyba nie może się chyba zdecydować, czy jest zadowolony ze swojej "pracy", czy nie. Kilka miesięcy temu zakochany w sobie model wyznał, że prowadzenie bloga wciąż nie przynosi mu zysków, a wręcz nadal musi w niego "inwestować". Później pochwalił się, że udało mu się podpisać kontrakt z Volkswagenem i co trzy miesiące dostaje nowe auto. Czyli chyba na tym nie stracił. Niedawno żalił się znów, że trzy razy dziennie musi ładować telefon, bo tyle czasu spędza na portalach społecznościowych.
- Kocham to co robię - mówi teraz. - Wypoczywam w pracy. W ogóle się nie męczę. Czasami wychodzę z domu o 8 wracam o 22 i jeszcze mam power. Czasami coś posprzątam w domu jeszcze - oznajmił mister narcyzów.
Zazdrościcie?
Źródło: Agencja TVN/x-news