Mateusz Banasiuk niedawno w rozmowie z Pudelkiem przyznał, że był zazdrosny o intymne sceny Magdaleny Boczarskiej z Simonem Susinną. Aktor wyjawił, że źle znosi intymne sceny z udziałem ukochanej i włoskiego aktora. Stwierdził, że i tak o wiele lepiej sobie z tym poradził, bo sam nierzadko współpracuje z innymi aktorkami, czasami nawet przy nieco pikantniejszych scenach.
Oczywiście, że jestem zazdrosny. Zwłaszcza o takiego przystojnego faceta jak Simone Susinna. To nie są łatwe sceny do zagrania dla aktorów. Wyobraź sobie stworzyć w takich okolicznościach, kiedy jest mnóstwo osób z ekipy, coś magicznego i jakąś namiętność, bliskość. To jest cholernie trudne zadanie - opowiadał w rozmowie z Pudelkiem.
Teraz w wywiadzie dla Jastrząb Post rozwinął nieco ten wątek, wspominając między innymi o pracy z Julią Wieniawą. Aktorzy spotkali się przy okazji kręcenia filmu "Nie cudzołóż i nie kradnij", w którym to 24-latka wciela się w rolę prostytutki. Julka w wywiadach podkreślała, że długo zastanawiała się nad przyjęciem tej roli, bowiem nie chciała zostać zaszufladkowana...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Finalnie jednak Wieniawa podjęła rękawicę, a na planie towarzyszył jej między innymi Mateusz Banasiuk. W rozmowie z serwisem przyznał, że miał okazję spędzić kilka dni z Julką i jest niezwykle zadowolony ze współpracy z nią. Aktor nie krył również zachwytu nad jej talentem aktorskim...
Tutaj miałem czas spędzić z nią kilka dni, zobaczyć jak pracuje, jak przychodzi na plan o 5 rano. Nie marudzi, nie narzeka, jest w doskonałym humorze. Śpiewała swoje piosenki, nad którymi pracowała. To było bardzo fajne spotkanie i byłem pod dużym wrażeniem, jak ona jest dojrzała emocjonalnie, aktorsko. Ja musiałem do tego długo dochodzić - mówił.
Bansiuk przyznał nawet, że Julia ma w sobie "mądrość aktorską", nie ma więc znaczenia, że nie doskonaliła swojego warsztatu w żadnej szkole aktorskiej. Przypomnijmy, że póki co Julia skończyła swoją edukację na napisaniu matury. Banasiuk skończył Akademię Teatralną w Warszawie.
Studiowałem w Akademii Teatralnej, a ona nie. Ale ma w sobie taką mądrość aktorską, intuicję, która bardzo się sprawdza. Wydaje mi się, że Julia w filmie "Nie cudzołóż i nie kradnij" wypadła bardzo dobrze, a to była dla niej trudna i wymagająca rola - kontynuował w rozmowie.
Mateusz wytłumaczył również, że Magda doskonale rozumie, że to, co odbywa się na ekranie, jest jedynie pracą, na dodatek wykonywaną w towarzystwie wielu osób.
I to jest pewna magia, którą tworzymy. Dzięki temu, że Magda uprawia ten sam zawód, to wie, że to jest specyficzny zawód. Niedawno zagrała w filmie "Heaven in Hell", który też myślę, będzie robił duże zamieszanie - skwitował w Jastrząb Post.
Jesteście ciekawi, jak utalentowana Julka wypadła w tym ambitnym filmie?