Życie prywatne Anny i Roberta Lewandowskich od dawna budzi ogromne zainteresowanie zarówno ich fanów, jak i rodzimych tabloidów. Nie jest tajemnicą, że codzienne poczynania "Lewych" można regularnie śledzić w sieci, a zwłaszcza na instagramowym profilu Ani. Od czasu do czasu małżonkowie lubią jednak podzielić się rodzinnymi sekretami w wywiadach.
We wtorkowy poranek na łamach Dzień Dobry TVN wyemitowany został dwuczęściowy wywiad z Robertem Lewandowskim. Podczas rozmowy z Mateuszem Hładkim piłkarz opowiedział m.in. o swojej karierze i licznych sukcesach. W pewnym momencie dziennikarz postanowił jednak nieco zmienić temat i poprosił "Lewego" o podzielenie się ze światem przemyśleniami na temat ojcostwa.
Mieliśmy nie raz okazję rozmawiać z Anią o urokach macierzyństwa, a zastanawiam się, jak to tacierzyństwo wygląda z twojej perspektywy. Jak to jest być tatą dwóch małych córeczek? - zapytał Hładki.
To wspaniałe uczucie, wielkie szczęście (...) Młodsza Laura zaczyna raczkować. Jak wracam do domu, to nagle słyszę, że ktoś szybko tupta do mnie, żeby mnie zobaczyć. Gdy wracasz do domu i widzisz uśmiech dzieci (...) tego nie da się czasami opisać - przyznał piłkarz.
Zobacz również: Anna i Robert Lewandowscy "marzą o synu". "To byłoby dopełnienie ich szczęścia"
Zanim zostałem ojcem, często rozmawiałem z innymi tatusiami i oni opowiadali mi, jak to jest być ojcem (...) Oczywiście bardzo się cieszyłem i widziałem ich dumę, ale nigdy do końca nie wiedziałem, co to tak naprawdę oznacza, dopóki nie zostałem ojcem. To jest co fantastycznego i zawsze wiadomo, że rodzina będzie na pierwszym miejscu (...) - zapewnił Robert.
Prowadzący rozmowę Mateusz Hładki chciał jednak najwidoczniej usłyszeć od piłkarza nieco więcej szczegółów. Po chwili zapytał więc Lewandowskiego, czy pomaga żonie w wychowaniu ich wspólnych dzieci...
Wstawałeś do dziewczynek w nocy albo, nie wiem, przewijałeś je? Pomagasz tak bardzo w domu, czy raczej patrzysz z boku? - dopytywał.
Staram się być aktywnym ojcem. Oczywiście dużo podróżuję, czasami nie ma mnie w domu - rozpoczął Robert.
Ale jestem przed meczami, oczywiście totalna regeneracja czy sen przed meczami są bardzo ważne. Ale Klara nie była dzieckiem śpiącym i jak już się budziła, to na cały dom. I wielokrotnie przy Klarze pomagałem, starałem się pomagać Ani, bo widziałem, pomimo tego, że nie pokazywała, jak to zmęczenie jest wielkie, to było dużo nieprzespanych nocy - zapewnił piłkarz.
Cóż, trudno się dziwić, że jako ojciec Robert Lewandowski angażuje się w wychowanie swoich pociech. Mamy w końcu XXI wiek i podział obowiązków między rodzicami jest już właściwie normą. Pytania Hładkiego o przewijanie i wstawanie w nocy nie tylko dziwią, lecz również cofają nas do narracji, w której wychowanie dzieci spoczywa na barkach kobiet, a ojcowie są spychani właśnie do roli "obserwatorów".