Mateusz Janicki, który przed wyborami nie ukrywał, że założenia partii Prawa i Sprawiedliwości są mu delikatnie mówiąc obce, teraz krytykuje nowy rząd. Aktor "Zielonej granicy" opublikował na Instagramie obszerny wpis, w którym to dosadnie skrytykował politykę migracyjną obecnej władzy. Janicki stwierdził, że dał się nabrać obietnicy zmiany, a w rzeczywistości uważa ją za znikomą.
Jestem naiwniakiem. Wszystkie studia, książki i 40 lat tego nie zmienią. Miałem nadzieję, że zmiana władzy w Polsce przyniesie zmianę standardów rządzenia, że w końcu będzie przestrzegane prawo zapisane w Konstytucji i konwencjach stanowiących polski porządek prawny. Zawsze i wszędzie, w stosunku do każdej osoby przebywającej na terytorium Polski. D.... nie będzie - napisał na Instagramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Janicki krytykuje politykę migracyjną rządu Donalda Tuska: "Naprawdę naiwnie wierzyłem"
Mateusz z żalem stwierdza, że nie zapowiada się na wprowadzenie jakichkolwiek istotnych zmian. Aktor w mocnych słowach przytoczył tragiczną sytuację osób uciekających z ojczyzny i przyrównał poczynania Donalda Tuska do polityki migracyjnej Mariusza Błaszczaka. Janicki ubolewa również nad brakiem reformy w sprawie Straży Granicznej.
Oficjalnie i z zakulisowych informacji wynika, że władza, głównie z pod znaku KO ale przecież wspierana przez wszystkie partie opozycyjne, będzie dalej dokonywała wywózek ludzi uciekających z różnych powodów do Europy. Tusk mówi o bezpiecznej granicy niby innymi słowami od Błaszczaka ale kreśli tę samą wizję. Nie słyszę również nic o reformie SG, służby, która została zniszczona, zdemoralizowana i skryminalizowana przez PiS. [...] Naprawdę naiwnie wierzyłem, że obietnica przywrócenia rządów prawa zostanie spełniona…. No to jak nie jesteś biały i nie mówisz po Polsku dalej będziesz miał przesrane a nie daj Boże coś przegoniło Cię z domu. Dla Ciebie gościnna, chrześcijańska, zbudowana na prawach człowieka, praworządna Europa ma zimny las, ciężarówkę, bramkę w płocie i wypchnięcie pod białoruskie pałki. Brawo Mateusz, opozycja wygrała wybory. Rzygać mi się chce. Jeszcze tylko sprywatyzujcie teatry i oświatę... - pisał.
Grażyna Wolszczak oraz Antoni Pawlicki reagują na krytykę Mateusza Janickiego. Aktorzy tłumaczą, że zmiany wymagają czasu
Wspomniany wpis wywołał dyskusję w sekcji komentarzy. Głos w sprawie zabrała m.in. Grażyna Wolszczak, która starała się wyjaśnić Mateuszowi, że takowe zmiany wymagają przemyślanych i wieloetapowych poczynań. Według aktorki w tym przypadku pośpiech nie jest wskazany, a na wprowadzenie upragnionych zmian nadejdzie jeszcze czas.
Ej Mateusz! Daj szansę! Ta władza musi ten problem rozwiązać ostrożnie i ewolucyjnie. [...] Za wcześnie na takie podsumowanie, które tu zrobiłeś. Ale rozumiem frustrację - skomentowała Wolszczak.
Podobnego zdania był Antoni Pawlicki, który również sugerował cierpliwość. Aktor wyjawił, że niedawno dowiedział się o planowanych poczynaniach nowego Sekretarza Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Mateusz poczekaj. Informacja z wczoraj jest taka, że Sekretarzem Stanu w MSWiA został prof. Maciej Duszczyk. [...] Rozmawiałem z nim [...] Wiem, jakie ma plany dotyczące działań na pograniczu - wyjaśnił Pawlicki.
Część internautów podobnie jak koledzy Janickiego, uspokajali go, tłumacząc że pożądane zmiany wymagają czasu i rozważnych decyzji.
Chyba trochę za grube wnioski jak na podsumowanie kilku tygodni nowej władzy... Dajmy im trochę czasu!; Serio już po miesiącu takie zniechęcenie i tak krytyczna ocena? Mocno przedwczesna i bardzo niesprawiedliwa; Dajmy im czas i szansę - czytamy w komentarzach.
Co myślicie o jego słowach?