Mateusz Morawiecki do "Pandora Gate" odniósł się na swoim koncie na Twitterze, gdzie zamieścił też wideo, w którym zapowiedział, że sprawą zajmą się odpowiednie organy.
Usłyszeliśmy wczoraj historię człowieka, który najprawdopodobniej wykorzystywał swoją popularność, aby krzywdzić nieletnie dziewczyny. To jest coś tak okropnego, że musimy wszyscy - na czele z państwem polskim - ale nie tylko, z różnymi organizacjami pozarządowymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli, zrobić wszystko, aby zapobiegać tego typu zachowaniom patocelebrytów - powiedział premier podczas transmisji na żywo na swoim facebookowym koncie.
Morawiecki nie wahał się użyć określenia "patocelebryci" na określenie tych osób, które w tak ohydny sposób wykorzystują swoją popularność. Przyznał także, że ujawnione informacje mogą być jedynie "wierzchołkiem góry lodowej".
Chcę wam obiecać, że nie zostawimy tej sprawy. Jako rodzic i jako premier uważam, że państwo polskie musi zrobić wszystko, aby chronić dzieci przed traumą, która może mieć swój początek w internecie - zapewnił Morawiecki.
Premier podkreślił, że nie ma zgody na pedofilię, ani na takie patocelebryckie zachowania w internecie. Określił takie działania jako zwyrodniałe i zapowiedział, że będą one starannie wykorzeniane.
Sprawa, do której odniósł się premier, dotyczy polskich youtuberów, którzy mogli mieć nieprzyzwoite relacje z niepełnoletnimi fankami. Jedna z influencerek opowiedziała o nieprzyzwoitej relacji, jaką miała mieć z dużo starszym youtuberem, kiedy sama jeszcze była nastolatką. Inny twórca internetowy postanowił zgłębić ten temat.
Sylwester Wardęga opublikował materiał, w którym opisuje, że wspomniany youtuber korespondował z nieletnią. W aferę zamieszany ma być również Marcin Dubiel, który nie tylko w nieprzyzwoity sposób pisał z 14-latką, ale również przez wiele lat krył wspomnianego wcześniej kolegę.