Niedawno Anna Lewandowska udzieliła obszernego wywiadu, w którym wyznała, co sądzi na temat aborcji. Żona piłkarza nie za często wypowiada się na tematy polityczne, więc to "przerwanie milczenia" wzbudziło słuszne zainteresowanie. Lewandowska była cytowana przez wiele portali, także na Facebooku.
Anna Lewandowska w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" zdradziła, że nie zdecydowałaby się na aborcję z wyboru. Niemniej żona Roberta Lewandowskiego solidaryzuje się z maszerującymi w zgromadzeniach ku pamięci Izy z Pszczyna. Gwiazda pod jednym z postów dodała hatszag "Ani jednej więcej", w rozmowie wyrażając też zrozumienie dla kobiet, które podęły decyzję o aborcji.
Tego jednak nie skojarzył jednak konserwatywny tygodnik "Do Rzeczy", który zacytował wypowiedź Anny Lewandowskiej w zapowiedzi artykułu.
Żona najlepszego polskiego piłkarza w jasny sposób zadeklarowała, że jest przeciwniczką aborcji - czytamy we wpisie konserwatywnego tygodnika na Facebooku.
Pod jednym z postów komentarz zostawił... Mateusz Morawiecki. Premier skomentował zapowiedź artykułu, a jego głos otrzymał ponad 2 tys. reakcji. Co napisał Morawiecki?
To nie jest (tylko) kwestia bycia wierzącym - to jest po prostu etyczne podejście do ludzkiego życia - stwierdził.
Dość szybko doszedł jednak do wniosku, że lepiej będzie, gdy komentarz... usunie.
Żałujecie, że premier nie wdał się w większą dyskusję z użytkownikami Facebooka?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!