Głośna sprawa ojcowskiej kurateli Britney Spears wciąż nie schodzi z czołówek pierwszych stron gazet. Po tym, jak gwiazda przyznała publicznie, że Jamie zamienił jej życie w piekło, w sprawę zaangażowali się nie tylko fani z całego świata, lecz także znajomi Britney z show biznesu.
Właśnie mijają dwa tygodnie od momentu, gdy Britney Spears przyznała w trakcie zeznań przed sądem, że jej ojciec pojmuje chyba opiekuńczość w nieco inny sposób. Piosenkarka skarżyła się, że nie może być nawet pasażerką w samochodzie swojego partnera, nie wspominając o wyjeździe na wakacje czy zajściu w ciążę. Zaznaczyła też, że "chciałaby móc pozwać własną rodzinę".
Zobacz też: Ojciec Britney Spears znęcał się nad córką?! "Mówił jej, że jest DZI*KĄ I OKROPNĄ MATKĄ"
Od tego czasu sytuacja jest dość dynamiczna, a wypowiedzenia złożyli już m.in. jej prawnik czy wieloletni menadżer. Co ciekawe, dużo bardziej aktywna w sprawie zakończenia trwającej od 13 lat kurateli stała się też matka piosenkarki, Lynne Spears, o czym informuje TMZ. Zgodnie z informacjami serwisu chce teraz pomóc córce w zatrudnieniu własnego prawnika, czego wcześniej nie mogła zrobić.
Lynne złożyła dokumenty, w których zaznaczyła, że to, co było 13 lat temu, nie jest już aktualne. Jej prawnik utrzymuje, że Britney jest w stanie zadbać o siebie sama. Była w stanie występować przed milionami ludzi, nadzorowała występy, pracowała kreatywnie nad choreografiami i przeszła setki godzin prób przed koncertami - donosi portal.
Prawnik Lynne Spears w złożonych dokumentach domaga się spełnienia dziesięciu z próśb Britney, które ta wysunęła podczas przesłuchania dwa tygodnie temu. Na szczycie listy jest oczywiście możliwość zatrudnienia przez nią własnego prawnika. Niestety nie jest jasne, czy sąd przychyli się do wniosku matki gwiazdy, bo może nie mieć mocy prawnej, aby być stroną w postępowaniu.
Co ciekawe, gdy Britney i jej matka walczą o zakończenie kurateli, Jodi Montgomery, jedna z dotychczasowych kuratorek gwiazdy, zarzeka się, że ta osobiście poprosiła ją o to, aby pozostała na stanowisku. Jednocześnie zażądała dla siebie... dodatkowej ochrony, płatnej z pieniędzy swojej podopiecznej. Motywuje to "groźbami śmierci", które mają być efektem reakcji opinii publicznej na sprawę jej kurateli.
Myślicie, że wkrótce czeka nas przełom w sprawie?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!