Wciąż nie milkną echa środowej wizyty Britney Spears w sądzie w Los Angeles. Wokalistka usilnie walcząca o uwolnienie się spod kuratorskiego nadzoru ojca nie ukrywała, że chce odzyskać pełną kontrolę nad swoim życiem oraz finansami - nie mogąc swobodnie decydować o własnym losie, czuje się bowiem nieszczęśliwa i boryka ze stanami depresyjnymi.
Przed kalifornijskim sądem Britney Spears porównała życie pod kuratorskim nadzorem do losów osoby uprowadzonej, siłą pozbawionej dokumentów i zmuszanej np. do pracy seksualnej. Gwiazda żaliła się, że nie może wyjść za mąż za obecnego partnera Sama Asghariego ani założyć z nim rodziny - nie pozwolono jej na usunięcie wkładki domacicznej.
Okazuje się jednak, że Britney odmawiano nie tylko w tak poważnych sprawach jak małżeństwo czy planowana ciąża. 39-latka przed sądem wyznała również, że w czasie lockdownu nie mogła nawet pozwolić sobie na wizytę u kosmetyczki czy fryzjera. Jej matka Lynne Spears wmawiała jej ponoć, że wszelkie salony urody są zamknięte - sama dwukrotnie odwiedziła jednak ulubiony gabinet.
Mówiła [matka Spears - przyp. red.], że żadne usługi nie były dostępne. Kłamała, Wysoki Sądzie. Moja mama pojechała w to miejsce w Luizjanie dwa razy podczas pandemii. Ja przez rok nie miałam robionych paznokci, stylizowanych włosów, masaży czy akupunktury. Nic przez rok (...) Każdego tygodnia widziałam pokojówki w moim domu z inaczej zrobionymi paznokciami - żaliła się gwiazda.
Zobacz również: Britney Spears NIE UWIERZYŁA w to, że Paris Hilton była ofiarą przemocy szkolnej: "Bałam się, że i mnie nikt nie uwierzy"
Przez nią czułam się dokładnie tak, jak przez ojca. Zachowania mamy i taty były bardzo podobne, miały tylko nieco inną dynamikę - dodała.
Matka Britney Spears zdążyła już publicznie odnieść się do zeznań córki. Reprezentujący Lynne adwokat Gladstone N. Jones wydał wyjątkowo zwięzłe oświadczenie, w którym przekazał, że jego klientka jest "bardzo zaniepokojoną matką".
Wystąpienia Britney w sądzie w Los Angeles wcześniej skomentował także owiany złą sławą ojciec wokalistki, Jamie Spears. Póki co jedyną zachowującą milczenie członkinią rodziny gwiazdy została więc jej siostra, Jamie Lynn Spears. Aby jednak uciąć wszelkie internetowe dyskusje na temat Britney, 30-latka zablokowała komentarze na swoim instagramowym profilu.
Zobacz również: Britney Spears przemawia do fanów po sensacyjnych zeznaniach w sądzie: "PRZEPRASZAM za udawanie"