Tajemnicze zaginięcie Iwony Wieczorek do dziś mrozi krew w żyłach. Przez ostatnie (prawie) 13 lat śledczy nie zdołali wyjaśnić, co tak naprawdę stało się tej feralnej nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Po tym, jak sprawę przejęło krakowskie Archiwum X, pojawiła się nadzieja, że tym razem niewyjaśniona historia zostanie w końcu rozwikłana. W ostatnich miesiącach udało się zidentyfikować "mężczyznę z ręcznikiem", przeszukano budynek dawnej Zatoki Sztuki, a także zatrzymano i postawiono zarzuty jednemu z głównych podejrzanych w sprawie - Pawłowi P.
Niestety, bliscy zaginionej i obserwatorzy śledztwa mogą czuć się rozczarowani, bo mimo pewnych przełomów, zagadka wciąż pozostaje daleka od wyjaśnienia. Ponowne zainteresowanie sprawą poskutkowało jednak ujawnieniem sporej dawki nowych faktów na temat zaginięcia Iwony Wieczorek. W mediach zaroiło się od wywiadów z śledczymi, dziennikarzami i przedstawicielami służb, którzy brali udział w pracach nad rozwiązaniem tajemnicy sprzed lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wzmożona ekspozycja medialna śledztwa sprawiła, że wiele osób powróciło do publikacji autorów, którzy pochylili się nad tajemniczą sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek. Do dziś jedną z ciekawszych pozycji pozostaje książka Janusza Szostaka, która zdaje się zawierać wiele trafnych spostrzeżeń i tropów. Niewiele osób wie, że dziennikarz miał okazję porozmawiać z matką zaginionej, Iwoną Kindą. Kilka dni temu sporo mówiło się na temat sms-ów, które otrzymywała kobieta po tym, jak ślad po jej córce zaginął.
Matka Iwony Wieczorek nie wierzy, że jej córka wciąż może żyć
We wspomnianej wcześniej publikacji Szostaka znajduje się odpowiedź na zadawane przez obserwatorów śledztwa pytanie. Wielu zastanawia się, czy Kinda wierzy w szczęśliwe zakończenie tej sprawy. Okazuje się, że kobieta już kilka lat temu była przekonana, że jej córka nie żyje. Przyznała też, że zgodnie z przeczuciem, działki, o których w książce wspomina Janusz Szostak, mogą mieć związek z zaginięciem jej dziecka.
Wiem, że Iwona nie żyje, i chcę, żeby miała swój grób, który mogłabym odwiedzać. Pewien rozdział w moim życiu został zamknięty. Otworzyłam drugi, ale rozdział Iwony nie jest zakończony. Nie rozmawiam w domu na temat Iwony, nie chcę do tego wracać. Mam rocznicę jej zaginięcia, mam jej urodziny, mam Wszystkich Świętych. Jestem świadoma, że jej ciało nie istnieje już jako takie, ale wierzę, że znajdą się szczątki. Pragnę, by jej ciało spoczęło w godnym miejscu - mówiła Szostakowi matka Iwony Wieczorek.