Sprawa Iwony Wieczorek wciąż budzi ogromne emocje. Wkrótce minie 14 lat od momentu, gdy 19-letnia wówczas dziewczyna wracała pieszo z klubu w Sopocie i nagle ślad po niej zaginął. Ostatni raz była widziana po czwartej w nocy w okolicach wejścia na plażę nr 63, co zarejestrowała kamera. Niestety mimo intensywnych poszukiwań do dziś nie udało się rozwikłać zagadki jej zniknięcia.
Zobacz też: Mama Iwony Wieczorek, tuż przed 13. rocznicą zaginięcia nastolatki, wystosowała APEL. "Przerwij milczenie"
Matka Iwony Wieczorek dostała szokującego SMS-a. W słuchawce usłyszała krzyk
Choć co jakiś czas media informują, że w sprawie coś drgnęło i mamy szansę poznać prawdę o zaginięciu dziewczyny, to dotąd radość zawsze była przedwczesna. Teraz kolejny raz postanowiła zabrać głos jej matka, Iwona Kinda, która zgodziła się na rozmowę w ramach programu telewizji Active Family "Domowy Kryminał". Wyznała w nim, że zdarzały się nawet próby szantażu.
Trzy, może cztery lata po zaginięciu Iwonki otrzymałam SMS-a z wiadomością: "Wiem, co się stało z pani córką. Proszę nie informować policji. Proszę przygotować 800 tysięcy złotych. Jesteśmy w kontakcie" - ujawniła.
Zobacz także: Sprawa Iwony Wieczorek. Archiwum X sięga po "nowe technologie i nadzwyczajne metody". Paweł P. znów ma kłopoty
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matka zaginionej dziewczyny przyznała, że nie był to odosobniony przypadek i od zniknięcia córki wielokrotnie próbowano wyłudzić od niej pieniądze. Miałyby być one nagrodą za informację na temat tego, gdzie i w jakim stanie jest Iwona.
Wspomniana wyżej sytuacja szczególnie zapadła jej w pamięć, bo po kolejnym SMS-ie już z pytaniem o to, czy zebrała wymaganą kwotę, otrzymała szokujący telefon. Miała wtedy usłyszeć w słuchawce: "Mamo, mamo ratuj mnie!". Sprawa została zgłoszona na policję i dzwoniący poniósł dotkliwą karę - skazano go na 8 lat pozbawienia wolności.
Obecnie zaginięciem Iwony Wieczorek zajmuje się krakowskie Archiwum X. Kobieta jest bardzo wdzięczna ludziom, którzy po 14 latach wciąż mają determinację, aby rozwiązać sprawę zniknięcia jej córki. Jak twierdzi, chce w ten sposób dać nadzieję także innym, którzy znaleźli się w podobnym położeniu.
Chcę dać ogromne wsparcie i motywację do działań rodzinom, które znalazły się w takiej sytuacji jak ja. Nigdy nie należy tracić nadziei - mówi matka Iwony.