Michał Wiśniewski przez wiele lat należał do pierwszej ligi polskiego show biznesu. Równie barwne jak charakterystyczny wizerunek okazało się jego życie prywatne, a pięciokrotnie żonaty piosenkarz wciąż znajduje sposób, żeby wszystkich zaskoczyć.
Choć przez lata Michał Wiśniewski zgromadził imponującą ilość osiągnięć na swoim koncie, to nie zawsze było mu łatwo. Mowa tu między innymi o jego trudnym dzieciństwie i walce z uzależnieniem od alkoholu. Z podobnym problemem zmagała się jego matka, Grażyna Wiśniewska, która niedawno świętowała 16 lat trzeźwości.
Przypomnijmy: Mama Michała Wiśniewskiego wraca i ogłasza: "Nie piję już od 14 lat!"
Mama Michała Wiśniewskiego na co dzień raczej strony od mediów, jednak tym razem zrobiła wyjątek i z okazji Dnia Dziecka zgodziła się na rozmowę z Faktem. W wywiadzie dla tabloidu pani Grażyna zwierzyła się z tego, jakim synem jest Michał i jak dziś wyglądają ich relacje.
Jest troskliwy i dba o mnie. Myślę, że gdyby każda matka miała takie dziecko, byłoby wspaniale. W jego towarzystwie czuję się bezpiecznie. (...) Od czterech lat naprawdę rewelacyjnie się dogadujemy. Potrafimy się nawet przytulać. Michał tuli mnie bardzo często, czasami czuję się wręcz zawstydzona - wyznała.
Mama piosenkarza opowiedziała też o tym, jak wyglądała ich sytuacja, gdy postanowili dać sobie drugą szansę.
Michał miał prawo być na mnie zły czy nawet wściekły, a mimo to chciał mi pomóc. Kiedy tak strasznie piłam, on spotkał się z braćmi i postanowił oddać mnie na terapię. Byłam w złym stanie. Wiedziałam, co on chce zrobić, ale wtedy byłam gotowa obiecać wszystko, byle tylko mieć święty spokój. To rodzinne spotkanie zaważyło na wszystkim i w Dzień Matki 2004 roku pojechałam na terapię. Zaczęła się walka. Potem Michał wynajął mi mieszkanie, powoli zaczęłam przyjeżdżać do dzieci. (...) Przyznam, że terapeuci, z którymi miałam zajęcia, nie wierzyli, że wytrzeźwieję. Michał chyba jednak we mnie wierzył. Gdyby nie on, może już bym nie żyła. Osoby, z którymi wtedy piłam, już dawno nie żyją. A ja jestem. 23 maja minęło 16 lat bez alkoholu. Jestem bardzo szczęśliwa, że nie piję, okazuje się, że bez wódki można żyć - czytamy.
Oprócz tego pani Grażyna zdradziła, jakim dzieckiem był Michał.
Był bardzo grzeczny. Razem byliśmy tylko 3,5 roku. Potem jak się spotkaliśmy, gdy był już nastolatkiem, zauważyłam, że jest bardzo samodzielny i bystry. Pamiętam, jak miał 14 lat, jechaliśmy pociągiem, a on był taki obrotny, ze wszystkimi nawiązywał kontakt. Śmieję się, że tam, gdzie diabeł nie mógł, tam Michałek mógł. (...) Michał jest bardzo spokojny, ale nauczył mnie odwagi. Jest silną osobowością. Do dziś nie rozumiem, jak można znosić te straszne komentarze w internecie. Kiedyś w nie weszłam i byłam zdruzgotana. Nie wyobrażam sobie, jak ludzie mogą pisać o kimś, kogo nie znają. Można nie lubić drugiego człowieka, ale żeby od razu takie straszne rzeczy wypisywać? To jest przykre. Podziwiam, że on to wszystko znosi - stwierdza.
Jednocześnie mama Michała przyznaje, że żałuje tego, jak potoczyło się ich życie. Cieszy się jednak, że udało im się wypracować dla siebie "nową rzeczywistość".
Gdybym wtedy miała inny rozum, inaczej by się wszystko potoczyło, ale byłam bardzo młoda, głupia i szalenie zakochana. Pewnie źle wyszłam za mąż, ale gdyby nie to małżeństwo, nie miałabym takiego ukochanego Michałka. Po rozwodzie mąż go wziął do siebie, do mnie trafił drugi syn. Michał miał wtedy 3,5 roku. Ciągle nie mogę sobie darować, że tak się stało. Ominęło mnie całe jego dzieciństwo, straciłam je. Tego nie da się cofnąć... - powiedziała smutno.
Na koniec złożyła mu też życzenia z okazji przypadającego na 1 czerwca Dnia Dziecka.
Życzę mu, aby w życiu mu się wiodło, żeby się nie stresował, był szczęśliwy, bo na to zasługuje. No i żeby moja obecna synowa była ostatnią - dodała z uśmiechem.
Dołączacie się do życzeń?