Matthew McConaughey to jeden z najpopularniejszych hollywoodzkich aktorów, z licznymi nagrodami na koncie, w tym Oscarem za rolę w filmie Witaj klubie z 2013 roku.
Ostatnio o 50-latku jest głośno za sprawą jego autobiografii, która ukazała się 20 października. Matthew opublikował w niej swoje wspomnienia, które spisywał przez kilkadziesiąt lat. Ujawnił m.in., że jego ojciec zmarł... podczas stosunku.
To nie koniec szokujących wyznań aktora. 50-latek wyjawił w książce skrywany przez lata sekret. Gwiazdor opisał, jak w wieku 15 lat został szantażem zmuszony do odbycia pierwszego w życiu stosunku.
Byłem pewny, że pójdę do piekła za przedmałżeński seks - napisał.
To jednak nie wszystko. Aktor opowiedział także o innym traumatycznym zdarzeniu.
Mając 18 lat, byłem molestowany przez mężczyznę. Straciłem przytomność na tyle furgonetki - wyznał.
Matthew zaznacza, że pomimo traumatycznych przeżyć "nigdy nie czuł się jak ofiara".
Mam wiele dowodów na to, że świat stara się mnie uszczęśliwić - podkreśla.
Faktycznie, McConaughey może mówić o życiowym sukcesie. Jest spełniony zawodowo i prywatnie - od ośmiu lat jest mężem brazylijsko-amerykańskiej modelki i projektantki, Camili Alves, z którą ma troje dzieci.
Matthew po raz pierwszy odważył się powiedzieć o tym, że był ofiarą przemocy seksualnej. W przeszłości wielokrotnie jednak wspierał organizacje charytatywne zajmujące się pomocą ofiarom tego typu napaści.
Spodziewalibyście się, że hollywoodzki gwiazdor ma za sobą tak trudne przeżycia?
Zobacz też: Tak zaczynał młody Matthew McConaughey...