Matthew Perry zdobył przed laty międzynarodową popularność dzięki roli Chandlera w kultowym serialu Przyjaciele. Choć emisja nowych odcinków o perypetiach paczki znajomych zakończyła się w 2004 roku, to seria do dziś cieszy się dużą sympatią, a prywatne spotkania aktorów budzą entuzjazm wśród fanów.
Ogromna sława odcisnęła jednak swoje piętno na życiu aktora, który swego czasu przyznał, że ma problemy z alkoholem i narkotykami. Matthew Perry zapewniał, że skończył z nałogami i chce wyjść na prostą, jednak medialne doniesienia regularnie temu przeczą. Niedawno Perry został "przyłapany" w drodze do apteki i nie wyglądał zbyt korzystnie.
Teraz z kolei paparazzi udało się sfotografować gwiazdora wyłaniającego się z jednego z budynków w Beverly Hills. Niestety tym razem aktor także nie prezentuje się zdrowo, a wypisane na twarzy zmęczenie jedynie pogłębia przeczucia fanów, że ponownie znalazł się na życiowym zakręcie.
Po wyjściu z budynku Perry oparł się o murek i przez chwilę wpatrywał się w chodnik z maseczką na szyi. Po tym, jak podjechał po niego samochód, aktor ruszył chwiejnym krokiem w jego kierunku, usiadł na miejscu pasażera i zapalił papierosa. Przez cały czas wyglądał przy tym na wyraźnie strapionego.
Myślicie, że te zdjęcia tylko pogłębią niepokój fanów serialowego Chandlera?