Dla Polski Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej właśnie się zakończyły. Mimo niedzielnej porażki z Francją, biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania biało-czerwonych na Mundialu, reprezentacja poradziła sobie w turnieju nadzwyczaj dobrze. Polska zakwalifikowała się do fazy pucharowej pierwszy raz od 36 lat, co zawdzięczać możemy przede wszystkim Wojciechowi Szczęsnemu, Robertowi Lewandowskiemu, a także stosunkowo nowemu "nabytkowi" drużyny, Matty'emu Cashowi. Ich sukces ma zostać niebawem sowicie wynagrodzony...
Matty Cash zasilił szeregi reprezentacji Polski krótko po tym, jak uzyskał polskie obywatelstwo, czyli... rok temu. Syn angielskiego piłkarza Stuarta Casha oraz Barbary Tomaszewskiej miał do niego prawo z racji tego, że jego dziadek, Ryszard Tomaszewski, urodził się w Polsce. Trzeba przyznać, że zawiła historia rodziny piłkarza jest całkiem interesująca: w 1940 roku mężczyzna został zmuszony przez Rosjan do wyjazdu ze Stanisławowa na Syberię, gdzie spędził kilka lat. W 1948 roku rodzina wyemigrowała za chlebem do Wielkiej Brytanii, gdzie dziadek Matty'ego poznał jego babcię, Janinę, z którą doczekali się jego matki, Barbary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodziców Casha naturalnie nie mogło zabraknąć w Katarze, gdzie wspierali 25-latka wraz z jego rodzeństwem, Hanną oraz Adamem (który także trudni się graniem w piłkę nożną) i jego żoną Laurą. Ich profile instagramowe zalały w ostatnich dniach zdjęcia, jak pozują z reprezentantem Polski na stadionie, z głębi serca życząc mu sukcesów na boisku. Matty uruchomił też znajomości i umożliwił starszemu bratu oraz szwagierce zapozowanie do zdjęcia z jego największym idolem, Robertem Lewandowskim. 29-latek przyznał, że było to dla niego "spełnienie marzeń".
Co za noc! Jestem dumny z tego chłopaka! Jeszcze raz Polska - ekscytował się Adam po meczu z Meksykiem.
Swoją piłkarską karierę i talent Matty może zawdzięczać jednak ojcu. Stuart Cash przed laty też miał okazję występować na angielskich boiskach. W czasie swojej kariery, urodzony w 1965 roku piłkarz, zakładał trykoty m.in. Nottingham Forrest (podobnie jak lata później jego syn), a także Wycombe Wanderers, Stevenage, czy Chesterfield.
Przed każdym meczem Polski odbywającym się w ramach Mundialu Matty raz za razem udowadniał, że nauka hymnu nie poszła w las. Co ciekawe, w udzielonym rok temu wywiadzie dla Polsat Sport Barbara przyznała, że wzięła sobie za punkt honoru, aby nauczyć syna Mazurka Dąbrowskiego. Wyraziła też nadzieję, że Matty nadrobi zaległości i nauczy się w końcu władać jej ojczystym językiem.
Tak, uczę go hymnu - zapewniła. Śpiewaliśmy w domu i bardzo dobrze mu szło. Teraz pora na lekcje języka polskiego. Będziemy się uczyć dwa razy w tygodniu.
W tej samej rozmowie, która odbyła się tuż po pierwszym domowym spotkaniu w meczu reprezentacji, Barbara Cash nie mogła nachwalić się pociechy.
Ja zawsze się denerwuję jak mój syn gra, bo chcę, żeby grał jak najlepiej dla Polski. On zawsze dobrze gra. 100% daje z siebie - podsumowała.
Fajna z nich rodzinka?