Losy Britney Spears od lat niezmiennie wzbudzają ogromne zarówno w mediach, jak i wśród jej wiernych fanów. Choć gwiazda już kilkanaście miesięcy temu uwolniła się od ojcowskiej kurateli, jej wielbiciele wciąż znajdują kolejne powody do niepokoju, nierzadko szerząc przy tym sensacyjne teorie spiskowe. Kilka dni temu głośno zrobiło się natomiast o incydencie z udziałem gwiazdy, do którego doszło w jednej z restauracji nieopodal Los Angeles. Wokalistka odwiedziła lokal w towarzystwie męża Sama Asghariego, a jej obecność nie umknęła ponoć uwadze pozostałych klientów, którzy zaczęli nagrywać ją telefonami. Jak relacjonowało TMZ, fakt ten wyjątkowo nie spodobał się Brit. W pewnym momencie gwiazda miała zacząć zachowywać się "maniakalnie", "krzyczeć i bełkotać". W końcu jej wyraźnie zdenerwowany mąż postanowił opuścić lokal, a wkrótce w jego ślady poszła sama Spears.
Mąż Britney Spears komentuje incydent w restauracji. Wymowny wpis Sama Asghariego
Od czasu wspomnianego wcześniej incydentu na profilu Britney Spears zdążyło pojawić się kilka dość wymownych wpisów. Wygląda na to, że do całej sytuacji postanowił już także odnieść się mąż gwiazdy. Niedługo po tym, jak media obiegły doniesienia o aferze z udziałem Britney, Sam Asghari udostępnił na swoim instagramowym profilu krótki wpis. Aspirujący aktor za pośrednictwem InstaStories polecił obserwatorom, by podchodzili do informacji publikowanych w sieci z odpowiednim dystansem.
Nie wierzcie w to, co czytacie w internecie, ludzie - napisał tajemniczo Asghari.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Britney Spears przerywa milczenie w sprawie AFERY, którą rozkręciła w knajpie. Wymowny wpis gwiazdy... (FOTO)
Britney Spears przerywa milczenie po aferze w restauracji
Przypomnijmy, że w sobotę Britney Spears zamieściła na swoim instagramowym profilu wpis, który z powodzeniem mógłby odnosić się do jej ostatniego wypadu do restauracji. Gwiazda udostępniła w sieci grafikę autorstwa brytyjskiej ilustratorki przedstawiającą kobietę siedzącą przy restauracyjnym stoliku. Rysunek został opatrzony wymownym podpisem: "Powiedzieli, że nie mogę, dlatego to zrobiłam".
Niedługo później na profilu Spears pojawiło się również nagranie, na którym artystka zaprezentowała fanom żywiołowy taniec przy akompaniamencie utworu "I Touch Myself" w wykonaniu zespołu Divinyls. Na wspomnianym filmiku Britney z uśmiechem na ustach podrygiwała w rytm muzyki, okazjonalnie przesyłając obserwatorom serduszka i pokazując światu środkowy palec.