Dominika Chorosińska, niegdyś figurująca w show biznesowych kronikach jako Figurska, pojawiła się w mediach jako aktorka. Jej umiejętności w tej dziedzinie mogliśmy podziwiać w takich produkcjach jak "M jak miłość", "Barwy szczęścia" czy "Szpilki na Giewoncie", lecz także w "Smoleńsku", w którym zagrała już po transformacji w naczelną polską moralizatorkę. Można też śmiało stwierdzić, że jej życie prywatne również brzmi jak scenariusz na film.
Choć dziś Dominika Chorosińska neguje postulaty Strajku Kobiet i stawia siebie za wzór moralny, to swego czasu nie było tak kolorowo. Aktorka wraz z mężem Michałem Chorosińskim wychowuje sześcioro (!) dzieci, jednak mężczyzna nie jest ojcem jednego z nich. W przeszłości Dominika wdała się bowiem w romans ze starszym reżyserem, a efektem była ciąża. Wtedy miała zajść w ich życiu duchowa przemiana, a mąż z Bogiem na ustach zaakceptował jej nieślubną pociechę.
Dziś Chorosińscy starają się uchodzić za wzorowe małżeństwo, które pokonało kryzys i dumnie kroczy przez życie. Robią przy tym wszystko, aby właśnie tak ich postrzegano, na co dowodem jest najnowszy wywiad Michała dla katolickiego tygodnika "Dobry Tydzień". Na łamach pisma mąż obecnej posłanki PiS zaczął ostrożnie, bo od stwierdzenia, że każda sytuacja jest inna i w sumie to "nie ma co porównywać".
Nie ma recepty, która jest odpowiednia dla wszystkich. Każdy wypracowuje swoje sposoby, sprzymierzeńcem jest czas - mędrkuje.
Zdaniem Chorosińskiego, "czas" jest tu kluczowy, ale nie jest jedynym czynnikiem, który ma pomóc w utrzymaniu tak idealnego małżeństwa, jak jego. Trzeba też zrozumieć, że "nikt nie jest idealny" i czasem trzeba pójść na kompromis, co, jak rozumiemy, wypróbował już swego czasu na własnym przykładzie.
Czas na poznanie siebie, wzajemną akceptację wad i zrozumienie, że nikt nie jest idealny. Wspólne szukanie kompromisów. W końcu praca nad sobą według starej zasady: chcesz zmienić świat, zacznij od siebie - radzi.
Co ciekawe, kilka lat temu w tym samym piśmie niemal identyczne rady dawała też Dominika. Ona również twierdziła, że małżeństwo to sztuka kompromisu.
Uważam, że jeśli ktoś założył rodzinę, to nie ma ważniejszej rzeczy niż walka o to, żeby w niej było dobrze. (...) Trzeba razem zjeść kilka beczek soli i będzie dobrze. Szukać kompromisów. Każdy z nas jest innym człowiekiem, o odmiennych doświadczeniach. Rezygnacja z własnych racji, przyzwyczajeń, to trudne zadanie. Dojrzewanie to długi i czasem bolesny proces. Mówi się: chcesz zmienić świat, zacznij od siebie - mówiła (najwyraźniej jednomyślna z mężem) Dominika.
Weźmiecie z nich przykład?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!