Katarzyna Skrzynecka już od lat mierzy się z rozlicznymi komentarzami na temat swojej figury. Media wciąż oceniają to, jak zmienia się jej aparycja, a ona sama wielokrotnie walczy z oskarżeniami o publikowanie przerobionych zdjęć w sieci. Aktorka oczywiście wszystkiemu zaprzecza, jednak podobne komentarze wciąż wracają jak bumerang, zmuszając ją do kolejnych oświadczeń.
Mąż Katarzyny Skrzyneckiej staje w obronie jej figury
Osobą, na którą Katarzyna Skrzynecka zawsze może liczyć w trudnych chwilach, jest jej mąż Marcin Łopucki. Całkiem niedawno wieloletni partner aktorki pokusił się w wywiadzie o diagnozę emocji wokół sylwetki żony i przyznał, że regularnie pada ona ofiarą body-shamingu. Obsesję na punkcie szczupłej figury nazwał z kolei "chorobą XXI wieku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marcin Łopucki odpowiada na krytyczne komentarze o figurze żony
Tym razem Łopucki postanowił rozmówić się z dziennikarką serwisu Party, która zapytała go o krytyczne uwagi na temat wyglądu Kasi. Marcin stwierdza, że ocenianie ludzi wyłącznie po wyglądzie to "patologia":
I tak jeszcze nie trafiło do wszystkich, bo jestem sportowcem, zawodowo trenuję, startuję. Zawodowo uprawiam kulturystykę. Ja nie rozumiem tej patologii, tej choroby, która się szerzy w naszym życiu, w życiu cywilizowanych ludzi, którzy tylko myślą o wyglądzie. Wszyscy tępo cały czas idą w kierunku fanatyzmu, kultu ciała - twierdzi.
Co więcej, okazuje się, że on - jako kulturysta - również pada ofiarą negatywnych komentarzy. Marcin wyznał, że zdarza mu się słyszeć podczas spacerów z żoną niezbyt eleganckie komentarze, co jedynie potwierdza jego wcześniejszą wypowiedź.
Ja spotykam się z falą krytyki. W życiu prywatnym, na spacerze po plaży, na tysiąc osób 990 to mnie skrytykuje. Ja pozbieram inwektywy, bo jestem inny - potwierdza.