Tragedia na planie westernu "Rust" wstrząsnęła opinią publiczną nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, że niczego nieświadomy Alec Baldwin oddał strzał z broni-rekwizytu. Ranił dwie osoby. Jedna z nich - Halyna Hutchins - nie żyje.
Jej mąż Matthew Hutchins jest załamany tragedią. W zagranicznej prasie złożył krótkie oświadczenie po śmierci swojej 42-letniej ukochanej, która na planie filmu pracowała jako operatorka.
Matthew Hutchins potwierdził redakcji "Daily Mail", że kontaktował się z 63-letnim Baldwinem.
Rozmawiałem z nim i bardzo mnie wspiera - powiedział wdowiec.
Nie sądzę, by istniały słowa, by opisać tę sytuację. Nie będę mógł komentować faktów, procesu, ani tego, przez co teraz przechodzimy. Doceniam, że wszyscy są dla mnie teraz wsparciem. Myślę, że będziemy potrzebować trochę czasu zanim będziemy mogli zamknąć ten temat - dodał Matthew Hutchins
Po wypadku na planie produkcja westernu "Rust" została wstrzymana na czas nieokreślony.
Cała obsada i ekipa są zdruzgotani tą tragedią. Składamy najgłębsze kondolencje rodzinie i bliskim Halyny - przekazał redakcji Deadline rzecznik produkcji.
Kim była zastrzelona kobieta? Jak pisze "Los Angeles Times", to 42-letnia wschodząca gwiazda amerykańskiej kinematografii. Pracowała przy takich filmach, jak "Archenemy", "Blindfire" czy "The Mad Hatter". W ostatnich latach jej nazwisko było coraz bardziej cenione w branży.
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!