Początek tygodnia w USA upłynął pod znakiem kolejnej edycji Super Bowl. Wydarzenie cieszy się ogromną popularnością nie tylko wśród zagorzałych miłośników futbolu, lecz również największych gwiazd show biznesu, nie więc dziwnego, że na stadionie w Las Vegas można było wypatrzyć wiele znanych twarzy. W gronie gwiazd, które w ostatnich dniach ściągnęły do stolicy hazardu, znalazła się również Megan Fox. Już po zakończeniu Super Bowl 37-latka i jej ukochany Machine Gun Kelly pojawili się na imprezie w jednym z klubów w Las Vegas. W lokalu tego wieczora bawili się również Taylor Swift i Travis Kelce, którzy świętowali wówczas wielkie zwycięstwo drużyny sportowca, Kansas City Chiefs.
Spotkanie obu par sprawiło, że w sieci wybuchła dyskusja na temat niecodziennego wyglądu Fox. Wszystko za sprawą zdjęcia opublikowanego przez niejakiego Joe Oraveca. Wspomnianemu mężczyźnie udało się sfotografować Megan oraz jej ukochanego bawiących się w towarzystwie Taylor i celebrującego wygraną w Super Bowl Travisa. Kadr, na którym widać, jak dwa gwiazdorskie duety pozują razem do zdjęcia, wyraźnie zaniepokoił niektórych internautów. Nie brakowało bowiem głosów twierdzących, jakoby Megan Fox coraz mniej przypominała samą siebie.
Megan Fox odpowiada internautom. W komentarzach afera
Megan Fox zdążyła już odnieść się do komentarzy na temat swojego odmienionego, zdaniem internautów, wyglądu. W czwartek aktorka opublikowała na Instagramie post, w którym podzieliła się z internautami dwoma zdjęciami w towarzystwie Machine Gun Kelly'ego, Taylor Swift i Travisa Kelce. Kadry wykonane przy okazji wspólnego imprezowania w klubie w Las Vegas 37-latka opatrzyła krótkim podpisem, w którym zasugerowała, że w rzeczywistości jej twarz wcale się nie zmieniła, zaś o swój niecodzienny wygląd obwiniła oświetlenie. Przy okazji porównała się także do... dmuchanej lalki.
O mój Boże, ludzie, spójrzcie, jak inaczej... wcale nie wyglądam. Okazuje się, że to tylko zacienione, zrobione telefonem zdjęcie, na którym wyglądam jak ukraińska dmuchana lalka. Kiedy W RZECZYWISTOŚCI wyglądam, jak jedna z tych super drogich, silikonowych lalek, które można kupić tylko w Japonii - napisała pod zdjęciami z Las Vegas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć Megan Fox wyraźnie zaprzeczyła teoriom, jakoby zdecydowała się na ingerencję w swą urodę, jej wpis rozpętał w komentarzach niemałą aferę. Wielu internautom wyjątkowo nie spodobał się fakt, że opisując niekorzystne ujęcie, aktorka wspomniała o "ukraińskiej dmuchanej lalce". Niektórzy uznali go bowiem za obrazę dla Ukrainek.
Niesmaczny komentarz na temat Ukrainy; Dziewczyno, miałaś jedną okazję, by napisać dobry post o tym ikonicznym zdjęciu i napisałaś TO?; Absolutnie nieprzyjemne porównanie, jestem Ukrainką i tak nie wyglądam; Zdaje się, że ksenofobia wymierzona w kobiety z Europy Wschodniej wciąż istnieje w Hollywood; Wstyd; Pomyśl dwa razy, zanim coś napiszesz - krytykowali Fox internauci.
Megan postanowiła odpowiedzieć na komentarz jednej z użytkowniczek, która również skrytykowała jej wzmiankę o ukraińskiej lalce. Celebrytka wytłumaczyła się ze swoich slów, zapewniająć, że wcale nie miała niczego złego na myśli.
To bardzo przykre, że mówisz w ten sposób o ukraińskich kobietach, tak pokazałaś siebie - napisała pewna użytkowniczka.
Dobry Boże. Nie to miałam na myśli. Ukraińskie kobiety są gorące, a więc w mojej wyobraźni dmuchane lalki też byłyby gorące. Dajcie dziewczynie zażartować, do cholery - odpowiedziała Fox.
Zobaczcie wpis Megan Fox. Udało jej się wybrnąć?