W czerwcu zeszłego roku Meghan Markle i książę Harry po raz drugi zostali rodzicami. Córka zwaśnionych z resztą royalsów Sussexów, w odróżnieniu od swojego starszego brata, który urodził się w Londynie, przyszła na świat w Stanach Zjednoczonych. Jedno z najsłynniejszych małżeństw na świecie rzadko kiedy wypowiada się o swoim życiu rodzinnym. Teraz eksksiężna postanowiła zrobić drobny wyjątek, a wszystko dla jednej z jej najbliższych przyjaciółek, Sereny Williams.
Meghan była gościem podcastu słynnej tenisistki, Archetypes, w którym wróciła pamięcią do traumatycznych przeżyć, kiedy to Archie cudem uniknął śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do zdarzenia miało dojść w 2019 roku, gdy Sussexowie pochłonięci byli podróżą po Republice Południowej Afryki. Meghan i Harry wywiązywali się z książęcych zobowiązań, gdy wtem otrzymali telefon, że w pokoju ich dziecka wybuchł pożar.
Szczęśliwie chłopca uratowała "niesamowita niania" pracująca dla pary, Lauren. Chwilę przed zdarzeniem opiekunka zabrała 4-miesięcznego Archiego na dół, żeby go nakarmić. Tym sposobem chłopca nie było w pokoju, gdy chwilę później wybuchł pożar.
Jej instynkt podpowiedział jej: "Zabiorę go ze sobą, zanim go położę" – powiedziała Markle, dodając, że wybawczyni Archiego pochodziła z Zimbabwe i często nosiła malucha na plecach w specjalnej "błotnistej" chuście.
Chwilę po wyjściu Lauren i Archiego z pokoiku dziecięcego zamontowany tam grzejnik zaczął się palić. Ponieważ nie było tam czujnika dymu, ktoś "przypadkowo wyczuł smog w korytarzu" i zgasił płomienie.
Miał tam spać – mówiła Markle. Oczywiście jako matka myślisz sobie: "O mój Boże". Wszyscy zaczęliśmy płakać, byliśmy wstrząśnięci.
Krótko po incydencie oczekiwano, że Sussexowie będą uczestniczyć w kolejnym wystąpieniu publicznym. Markle stwierdziła wówczas, że ich obecność na wydarzeniu kompletnie nie miała sensu, biorąc pod uwagę, że chwilę wcześniej cudem udało im się uniknąć tragedii.
Pomyślałam: "Czy możesz po prostu powiedzieć ludziom, co się stało?"... Uwaga skupiała się na tym, jak wyglądamy, a nie tym, co czujemy - przyznała.
Rodzice Archiego zmuszeni byli kontynuować trasę po Afryce.
Niestety, musieliśmy zostawić nasze dziecko – wspomina ze smutkiem Markle. Musieliśmy zostawić syna i udać się na kolejne wielkie wyjście.
Kilka miesięcy później książę Harry i Meghan Markle ogłosili tzw. "Megxit". Myślicie, że to przeżycie skłoniło ich do podjęcia takiej decyzji?