W ostatnim czasie o Meghan Markle i księciu Harrym media rozpisywały się w kontekście ich wizyty w Londynie. Do Wielkiej Brytanii przybyli za sprawą oczywiście śmierci królowej Elżbiety. W związku z tym, że "wypisani" z rodziny królewskiej Sussexowie brali czynny udział w uroczystościach przedpogrzebowych, jak i samym ostatnim pożegnaniu monarchini, każdy ich najmniejszy ruch czy mina były wówczas bacznie obserwowane i rozkładane na czynniki pierwsze.
Po pogrzebie i rzekomo nieudanych "pokojowych rozmowach" z królem Karolem III Meghan i Harry wrócili za ocean, gdzie czekały na nich stęsknione pociechy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice Archiego i Lilibet zdążyli już wrócić do normalności. Świadczą o tym m.in. najnowsze zdjęcia, które im wykonano. Parę "przyłapano" bowiem na czwartkowym koncercie Jacka Johnsona w Santa Barbara. Jak wynika z relacji serwisu "TMZ", Markle i jej mąż wokalu amerykańskiego piosenkarza słuchali z prywatnej loży, na której znajdowali się z kilkoma innymi VIP-ami.
Relaksowali się, kołysząc się do dobrze im znanych przebojów Jacka. To była ewidentnie randkowa noc. W pewnym momencie Harry objął Meghan w talii - opisuje ich czułości serwis, dodając:
Byli też przyjaźnie nastawieni do małej grupy osób znajdujących się z nimi w loży, chętnie z nimi rozmawiając.
Na wychodne bez dzieci Sussexowie przyodziali casualowe stylizacje. Podczas gdy aktorka miała na sobie koszulę z podwiniętymi rękawami, jej mąż zdecydował się na wygodny, ciemny sweter.
Zobaczcie, jak książęcy duet spędza czas niespełna trzy tygodnie po pogrzebie królowej.