Ze względu na pandemiczne obostrzenia na uroczystym pogrzebie księcia Filipa mogło pojawić się jedynie 30 osób. Jedną z nich miała być poróżniona z rodziną królewską Meghan Markle. Żona Harry'ego nie zdołała jednak przylecieć do Wielkiej Brytanii, bo, jak tłumaczyła, na tym etapie ciąży lekarz nie zezwolił jej na podróż. Eks księżna spodziewa się drugiego dziecka, które ma przyjść na świat latem tego roku. Meghan oglądała więc pogrzeb, siedząc przed telewizorem w domu w Montecito.
Niektórzy spekulowali, że absencja Meghan jest tak naprawdę spowodowana napiętą sytuacją na linii Markle - rodzina królewska, która jeszcze bardziej skomplikowała się po pamiętnym wywiadzie Amerykanki z Oprah Winfrey.
Wygląda jednak na to, że Meghan nie jest skonfliktowana z całym dworem. Jak twierdzi magazyn People, aktorka wraz z synkiem zadzwoniła do królowej Elżbiety, by złożyć jej kondolencje.
Meghan i Archie rozmawiali z królową kilka dni przed ceremonią. Meghan dzwoniła też do Harry'ego chwilę przed pogrzebem jego dziadka - twierdzi informator magazynu People.
Meghan i Harry byli w kontakcie każdego dnia. Ona wie, że podróż do Anglii była trudna dla Harry'ego. Nie chciał zostawiać Meghan i Archiego samych. Meghan przekonywała go każdego dnia, że wszystko jest w nich w porządku. Nie chciała, żeby się martwił - dodaje źródło.
Zobacz też: Książę Harry OLAŁ urodziny królowej Elżbiety II i już wrócił do Meghan Markle! (FOTO)
Myślicie, że wizyta Harry'ego w UK sprawi, że stosunki miedzy dworem a Sussexami ocieplą się?