Meghan Markle i Harry pod koniec marca oficjalnie opuścili szeregi rodziny królewskiej i wyruszyli na podbój Stanów Zjednoczonych. Niestety, na drodze stanęła im szalejąca po kraju pandemia koronawirusa, dlatego, pozbawieni możliwości zarobku eksroyalsi, osiedli w dzielnicy gwiazd w Los Angeles, gdzie mieli przeczekać najgorsze. Niedawno para kupiła dom w Santa Barbara.
Zobacz: Oto najnowsza posiadłość księcia Harry'ego i Meghan Markle za GRUBO ponad 55 MILIONÓW! (ZDJĘCIA)
Od momentu głośnego "Megxitu" Meghan Markle i Harry wyraźnie mają problemy z dostosowaniem się do nowej sytuacji. Ich finansowa niezależność okazała się fikcją, bo wciąż musieli korzystać ze wsparcia ojca Harry'ego, a nadzieje na ucieczkę od mediów i paparazzi spełzły na niczym. Nic zatem dziwnego, że prasa coraz częściej donosi o narastającej frustracji pary, która podobno zupełnie inaczej wyobrażała sobie "nowe życie".
Przypomnijmy: Meghan i Harry całkowicie ODETNĄ SIĘ od rodziny królewskiej? "Czek za remont posiadłości to OSTATNI PUNKT Megxitu"
Kilka dni temu amerykański tabloid New Idea donosił, że Meghan i Harry mogą się powoli szykować do rozwodu. Źródłem tych rewelacji miała być kłótnia pary, do której doszło w jednej z restauracji nieopodal ich domu w Santa Barbara. Harry miał być wyjątkowo zirytowany zachowaniem swojej żony, a ona, podobno niewzruszona, miała po prostu sączyć białe wino. Tabloid twierdzi też, że to nie pierwszy raz, gdy mówi się o ich publicznej sprzeczce.
Co ciekawe, podobne doniesienia pojawiły się na łamach czasopisma już wcześniej, a tajemniczy informator miał donieść dziennikarzom, że Meghan chce urodzić Harry'emu kolejne dziecko i wtedy złożyć dokumenty rozwodowe. Para miała się cały czas kłócić, a Meghan była rzekomo wyjątkowo niepocieszona tym, że Harry nie chce podjąć żadnej pracy. Informator tabloidu twierdzi, że "normalna praca", ze względu na pochodzenie, miałaby być dla niego ujmą.
Teraz podobne informacje pojawiły się na łamach magazynu Life & Style, gdzie czytamy, że eksroyalsi są bardzo samotni w nowym domu, a przez pandemię czują się w nim uwięzieni. Izolacja w czterech ścianach i ciągle kłótnie miały w końcu sprawić, że Meghan i Harry jeszcze mocniej się od siebie oddalili.
Są wyjątkowo osamotnieni w nowym domu. Sypiają już nawet w oddzielnych sypialniach - dowiadujemy się.
Jednym z powodów ich frustracji ma być, jak zwykle, tęsknota Harry'ego za domem. Były książę podobno wciąż nie może przyzwyczaić się do nowego życia w Stanach Zjednoczonych i tego, że odpowiedzialność za sprawy finansowe spoczywa teraz na jego barkach.
Meghan i Harry wcale nie są tak bogaci, jak się ludziom wydaje. Na zakup domu wzięli ogromny kredyt, a potem jeszcze zapłacili gigantyczny podatek od nieruchomości. Harry tęskni za dawnym życiem w Anglii. Jest wyraźnie zagubiony i nie ma nawet na kogo liczyć. Sądzi, że ulegając żonie, sam sobie wykopał grób - donosi informator magazynu.
Myślicie, że to faktycznie początek końca ich amerykańskiego snu?