Kilka dni temu książę Harry przyleciał do Europy, aby załatwić kilka królewskich sprawunków. Najpierw pojawił się w Londynie, a potem wyleciał do Dusseldorfu, gdzie odbywają się zapoczątkowane przez niego zawody Invictus. Choć z początku wydawało się, że Meghan Markle nie ma zamiaru do niego dołączyć, to uczestników wydarzenia czekała spora niespodzianka.
Meghan i Harry poszli do baru z ekipą. Wiemy, jak się zachowywali
Od przybycia Meghan wiele się wydarzyło, a ona sama zdążyła już nawet podpaść pasjonatom mody swoim ostatnim strojem. Warto natomiast pamiętać, że 15 września Harry celebruje 39. urodziny, co stało się okazją dla pary do krótkiej celebracji. Jak donosi Daily Mail, w czwartek wieczorem Sussexowie wraz ze swoją ekipą pojawili się w jednym z barów w Dusseldorfie.
Zobacz też: Internauci MIAŻDŻĄ stylizację Meghan Markle. "Te spodnie wyglądają na niej okropnie!" (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z relacji dowiadujemy się, że Meghan i Harry nieoczekiwanie zagościli w knajpce Im Goldened Kessel i raczyli się tam piwem oraz specjałami kuchni niemieckiej. Sussexowie przybyli w towarzystwie współpracowników i byli w bardzo dobrych nastrojach, zajmując łącznie dwa stoliki i bawiąc się w najlepsze przez wiele godzin. Obsługiwał ich Frank Wackers, który pracuje tam od 40 lat i to on też przekazał tabloidowi, jak to wyglądało.
Harry opróżnił sześć małych kufli z piwem, Meghan tylko jeden. Jego ochroniarz żartobliwie ostrzegał, że "jeśli piwo będzie niedobre, to mnie zabije". Wydawali się bardzo szczęśliwi, to wspaniały facet, byli bardzo mili - wspomina.
Po posiłku na salę wjechał biały tort czekoladowy, co ma związek właśnie z urodzinami Harry'ego. Źródło serwisu twierdzi, że para i ich ekipa opuścili par niedługo przed północą, aby móc odśpiewać "sto lat" solenizantowi i zjeść tort we własnym towarzystwie. Mieli też po sobie zostawić sowity napiwek dla obsługi, jednak nie ujawniono, jaka była konkretna kwota.
Aż dostałam gęsiej skórki, jak tu weszli. Nie mogłam w to uwierzyć - mówi Thea Ungermann, właścicielka knajpy.
Na koniec Meghan, Harry i ich podwładni zrobili sobie też pamiątkowe zdjęcie z obsługą. Można więc domniemywać, że wieczór należał do udanych.