Meghan Markle i książę Harry, choć od kilku miesięcy oficjalnie nie są już wysokiej rangi członkami brytyjskiej rodziny królewskiej, to nadal cieszą się ogromnym zainteresowaniem mediów. Wszystko przez nieustannie wychodzące na jaw informacje na temat kulisów ich odejścia z dworu i kolejne plotki o życiu "na wolności".
Teraz cała Wielka Brytania żyje rewelacjami ujawnionymi przez autorów książki Finding Freedom (z ang. Odnajdując Wolność), nieoficjalnej biografii Sussexów, której autorzy są podobno zaprzyjaźnieni z parą.
Jak donosi Daily Mail, który dotarł do sensacyjnych fragmentów książki, ma ona ujawnić "wrzący kociołek, jakim było codzienne życie Meghan i Harry'ego na dworze". Jeśli wierzyć autorom biografii, książęca para czuła się "odrzucona i niepotrzebna".
Harry i Meghan byli poirytowani, że inni członkowie rodziny, jak książę William czy książę Karol, mogą liczyć na pierwszeństwo w realizacji ich projektów i postulatów - czytamy w Finding Freedom. Sussexowie musieli zająć miejsce na tylnym siedzeniu, co było źródłem frustracji i zazdrości.
Meghan i Harry mieli też na pieńku z wysokimi rangą przedstawicielami dworu, którzy podobno nieustannie utrudniali im życie:
Członkowie świty królowej Elżbiety II bali się, że Markle i Harry zyskają większą popularność od samej królowej i całej rodziny - donoszą autorzy książki. Kate i William też odegrali ważną rolę w tej akcji, drastycznie ochładzając swoje relacje z Sussexami.
Meghan Markle miała szczególnie boleśnie przeżywać chłodne przyjęcie, jakie otrzymała od Windsorów:
Zapłakana dzwoniła do przyjaciół i mówiła, że zostawiła dla tej rodziny całe swoje dawne życie, a oni tak podle ją traktują.
Książę Harry twierdzi zaś ponoć, że pracownicy Pałacu Buckingham zwyczajnie "nie lubią Meghan" i zrobili wszystko, by "utrudnić jej życie":
Harry czuje, że Pałac wykorzystał ich popularność do własnych celów, nie oferując nic w zamian.
Przedstawiciele Meghan i Harry'ego oficjalnie odcięli się od rewelacji zawartych w książce Finding Freedom, ale jej autorzy twierdzą, że tekst powstał w oparciu o relacje najbliższych przyjaciół Sussexów.
Myślicie, że rewelacje z książki mają więcej wspólnego z prawdą, niż mogłoby się wydawać?