Na Netfliksa właśnie wleciały ostatnie trzy odcinki serialu dokumentowego o trudnym i przykrym życiu Meghan Markle i księcia Harry'ego. Obiecywano nam petardę, która rozsadzi rodzinę królewską od środka, a w rzeczywistości zaserwowano jedynie zimne ognie. W materiale pojawiło się sporo insynuacji na temat tego, jak to Meghan była traktowana w rodzinie królewskiej "inaczej" ze względu na problem rasowy. Nie przedstawiono jednak żadnych konkretnych dowodów.
W czwartym odcinku Meghan przytoczyła anegdotkę, jak to prywatna sekretarz królowej próbowała przy użyciu metafory opisać proces wdrażania Amerykanki do rodziny królewskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był taki moment, kiedy prywatna sekretarz, pracowała wtedy dla królowej już przez 20 lat, poprosiła mnie na rozmowę. Powiedziała, że rodzina funkcjonuje jak ryba płynąca bez zakłóceń, zgrabnie, zgodnie z rytmem, właściwym torem. Aż pewnego dnia pojawia się "obce ciało". Wtedy nagle nasza ryba jest zdziwiona. Co to jest? Co to tu robi? Nie wygląda jak my, nie porusza się jak my. Nie chcemy tego. Zabierzcie to od nas.
Koniec końców nawet Markle musiała przyznać, że sekretarz nie miała na myśli niczego złego. Chciała bowiem tylko zasugerować, jakie ma nadzieje w związku z pojawieniem się nowej osoby w szeregach instytucji.
Później tłumaczyła, że gdy ryba nauczy się płynąć razem z organizmem, okaże się, że płynie szybciej i zgrabniej niż do tej pory, o ile stworzą z organizmem symbiozę. Na początku będzie trudno przyzwyczaić się do tego nowego układu, ale wkrótce będzie fantastycznie. Naprawdę miałam nadzieję, że tak to będzie wyglądało.
W drugim odcinku Harry opowiedział, jak to Meghan i Harry planowali opuścić rodzinę królewską aż dwa razy przed oficjalnym Megxitem. Ponoć rodzina królewska wiedziała o tych planach i nawet je wspierała. Trudno więc zrozumieć, na czym tak naprawdę polegał problem.
W 2018 roku już planowaliśmy przeprowadzkę do Nowej Zelandii, ale ten pomysł nie wypalił. Rok później pojawił się temat RPA, gdzie moglibyśmy wspierać organizacje charytatywne na rzecz niesienia wsparcia Afryce. Wiedział o tym pałac, mój brat, babcia.
Najbardziej soczyste wydawały się komentarze bliskiego przyjaciela Meghan, aktora Tylera Perry'ego. Amerykanin stwierdził jasno na podstawie własnych obserwacji, że Meghan i Harry byli przez rodzinę królewską maltretowani.
Meghan bała się, że oni ją zniszczą, albo że sama wcześniej oszaleje, czy że oni wmówią jej, że jest szalona. (…) Widziałem, jak moja mama była ofiarą przemocy przez długie lata. Wiem, jak to wygląda. Ta kobieta (Meghan - red.) była ofiarą przemocy psychiczniej. On (Harry - red.) też.
Przypomnijmy: Królewska ekspertka OBURZONA atakiem Meghan Markle na Pałac: "Rozpowszechnia TEORIE SPISKOWE"
Co ciekawe, w ostatnich minutach szóstego odcinka Harry stwierdził, że "tęskni za Wielką Brytanią i tymi wszystkimi dziwnymi spotkaniami rodzinnymi. Zupełnie, jakby chciał zostawić sobie otwartą furtkę na ewentualny powrót na łono ojczyzny...