Wielka koronacja króla Karola III już za moment, dlatego brytyjskie tabloidy podgrzewają atmosferę wokół Windsorów do granic możliwości. Przed paroma dniami na portalu Daily Telegraph pojawiły się słowa "tajemniczego informatora", który miał stwierdzić, że Meghan Markle obraziła się na króla Karola III i dlatego właśnie nie przybędzie z księciem Harrym do Londynu na koronację. Chodziło ponoć o sposób, w jaki król przed paroma laty prowadził z Markle korespondencję na temat jej głośnego wywiadu z Oprah Winfrey. Najwyraźniej Amerykance nie spodobało się, jak jej teść zareagował na doniesienia o "nieświadomej stronniczości" co do koloru skóry małego Archiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meghan Markle i książę Harry zabierają głos
Należy tu podkreślić, że król Karol był rzekomo jedynym wysoko postawionym członkiem rodziny królewskiej, któremu w ogóle zależało na pojednaniu z Harrym i Meghan. Plotki o rozdętym ego Susseksów, który już i tak nieźle ucierpiał w ostatnich miesiącach, z pewnością nie pomogą podreperowaniu ich wizerunku. Dlatego Harry i Meghan postanowili skorzystać z usług swojego zaufanego rzecznika, Omida Scoobiego, za pośrednictwem którego wydali oświadczenie dementujące krzywdzące plotki.
W tekście, do którego z pewnością sama miała wgląd, Meghan wymieniona została jako "księżna". Najwyraźniej Amerykanka zdążyła zorientować się, że całkowite odcięcie się od ludzi, którym zawdzięcza sławę, nie jest najrozsądniejszym pomysłem na rozkręcanie biznesu w Hollywood.
Susseksowie idą na wojnę z tabloidami?
Księżna zajęta jest swoim życiem osobistym, nie zastanawia się nad korespondencją sprzed dwóch lat, która dotyczyła rozmów sprzed lat czterech. Sugestie, że miałoby być inaczej, są, prawdę powiedziawszy, absurdalne. Zachęcamy media tabloidowe i licznych korespondentów królewskich, aby przestali nadużywać tego cyrku, który sami stworzyli - czytamy w tekście oświadczenia.
Nadążacie?