Nie da się ukryć, że decyzja o "Mexicie" okazała się być dla Sussexów zbawieniem. Meghan Markle i książę Harry stwierdzili, że wycofanie się z dotychczasowych ról było dla nich jedyną szansą na normalną przyszłość, w związku z czym już od ponad miesiąca mogą cieszyć się "zwykłym" życiem młodych rodziców, którzy przy okazji mają na koncie setki milionów dolarów.
Kilka dni temu stroniący od mediów rodzice Archiego wystąpili "publicznie" w Miami na szczycie organizowanym przez JPMorgan - jedno z największych holdingów finansowych na świecie. Mówi się, że za przemówienie na The Alternative Investment Summit Meghan i Harry zainkasowali 1,5 miliona dolarów.
Okazuje się, że do szerokiego grona sławnych przyjaciół "byłych" royalsów dołączyli właśnie Jennifer Lopez i Alex Rodriguez. Jak donosi Page Six, tuż po konferencji Brytyjczyk i jego żona wybrali się na kolację z piosenkarką i baseballistą do 1Hotel South Beach, gdzie w rodzinnej atmosferze omawiali "wspólną przyszłość".
"Harry i Meghan bardzo dobrze dogadywali się z Jennifer i Alexem" - wyznał w rozmowie z portalem naoczny świadek. "Kolacja przeminęła na żywej dyskusji. Słyszałem, jak JLo zaprasza książęca parę i Archiego do jej domu w Miami, aby spędzili trochę czasu z ich rodziną."
Myślicie, że Harry i Meghan staną się niebawem pełnoprawnymi celebrytami?