Echa po zaskakującym oświadczeniu Sussexów nie milkną od tygodnia. Odkąd książęca para oznajmiła światu, że zamierza rozpocząć życie na własny rachunek i uniezależnić się finansowo od rodziny księcia Harry’ego, tabloidy prześcigają się w newsach na temat kolejnych doniesień z życia rodziców Archiego.
Fani royalsów zastanawiają się, za co buńczuczni Sussexowie będą żyć po "wypisaniu się" z rodziny królewskiej, a Pudelek pokusił się nawet o sporządzenie listy potencjalnych nowych zajęć dla brytyjskiego księcia i amerykańskiej aktorki.
Okazuje się, że Meghan i Harry po opuszczeniu Wielkiej Brytanii wcale nie będą biedować. Według znanego publicysty, Sussexowie, dzięki swojej kontrowersyjnej decyzji, mogą zgarnąć sporą sumę pieniędzy. Max Markson, który uważany jest za guru PR-u w Sydney, twierdzi, że książęca para w ciągu następnych pięciu lat jest w stanie zarobić nawet miliard złotych rocznie. Co ciekawe zakłada, że kwota ta będzie rosnąć. Mężczyzna, który zajmował się dbaniem o wizerunek i pisaniem przemówień dla między innymi Arnolda Schwarzeneggera i Billa Clintona, twierdzi, że Meghan i Harry na starcie za przykładowo pięć wystąpień w Australii mogliby zarobić aż 19 milionów złotych. Dodaje, że z pewnością mogą liczyć na korzystną umowę z Netfliksem oraz znacznie wzbogacić się na autobiografiach.