Meghan Markle budziła emocje od samego początku swojej obecności na królewskim dworze. Wtedy zapewne nikt się nie spodziewał, że trzecioligowa aktorka tak szybko znudzi się życiem u boku królowej, czego efektem będzie niezwykle medialny "Megxit". Teraz Amerykanka wiedzie natomiast wygodne życie u boku ukochanego w Los Angeles.
Jednym z największych problemów, na jakie natrafiła Meghan Markle podczas pełnienia swoich powinności wobec królowej, były oczywiście ciągłe doniesienia mediów o jej życiu. Żona Harry'ego wyraźnie starała się uchodzić za osobę dbającą o swoją prywatność, jednak kolejne kroki po "Megxicie" skutecznie zaprzepaściły jej szanse na utrwalenie takiego wizerunku w oczach świata.
Już w sierpniu do księgarń trafić ma biografia Meghan i Harry'ego, w której planują oni podobno na dobre rozprawić się ze swoją przeszłością. W napisaniu tego wiekopomnego dzieła pomogli im zaprzyjaźnieni dziennikarze, którzy sami przyznają, że może ona wywołać spore poruszenie.
Na to liczy zresztą sama Meghan, która, jak donosi portal Daily Mail, nie chce być już dłużej negatywnie postrzegana. Planowana biografia ma bowiem pomóc jej w poprawie wizerunku, który w ostatnich miesiącach znacznie ucierpiał.
Meghan ma świadomość, że ta książka skutecznie uwolni ją od łatki rozkapryszonej diwy. Wierzy, że wszyscy nareszcie zrozumieją, dlaczego postanowiła uciec od królewskiego życia - twierdzi źródło tabloidu.
Eksksiężnej podobno bardzo zależy na tym, aby ludzie zrozumieli jej sytuację i uwierzyli, że nie jest tak złą osobą, jak opisuje ją prasa.
Meghan chce, żeby ludzie otworzyli oczy. Jej życie było wszystkim, tylko nie bajką, o której wszyscy pisali. Ta książka ma być dla nas nowym otwarciem. Wierzy, że czytelnicy zrozumieją jej emocje, których w biografii nie brakuje - czytamy.
Myślicie, że faktycznie jej się to uda?