Sussexowie bardzo długo zwlekali z podjęciem decyzji, czy pojawią się na koronacji Karola III. W końcu Pałac Buckingham ogłosił, że do Londynu przyleci tylko książę Harry, a jego żona pozostanie w tym czasie w Kalifornii. Momentalnie w sieci zawrzało i pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat przyczyn nieobecności Meghan Markle.
Jak się okazuje, amerykańskim książętom bardzo zależało na odpowiednich miejscach siedzących podczas ceremonii. Jak twierdzą zagraniczne media, księżnej Kate udało się wykorzystać tę sytuację do "zemszczenia się" na szwagierce.
Kate i Meghan: jak to się zaczęło?
Od samego początku księżna Kate i Meghan Markle za sobą nie przepadały. Publicznie starały się jednak zachowywać pozory ze względu na dobro monarchii. Ich relacje gwałtownie się pogorszyły tuż przed ślubem Amerykanki z księciem Harrym. Między paniami doszło wtedy do kłótni o sukienki dla druhen, a cała sytuacja szybko wyciekła do mediów, co tylko zaostrzyło konflikt.
Od tamtej pory księżna Sussex wykorzystuje każdą okazję, by dogryźć żonie następcy tronu. Z drugiej strony księżna Kate jest zobowiązana do milczenia ze względu na pełnione przez nią obowiązki względem korony. Middleton ma być też coraz bardziej zirytowana postawą monarchii, która nic nie robi ze zbuntowanymi royalsami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kate zablokowała przyjazd Meghan?
Nawet wielotygodniowe przygotowania do koronacji były co chwilę sabotowane przez Sussexów, którym ciągle coś nie pasowało. I choć rodzina królewska prowadziła z nimi negocjacje i poszła na wiele ustępstw, nie zamierzali zgotować ciepłego przyjęcia gościom z Ameryki. Chcieli ich po prostu ignorować. Teraz Harry będzie musiał sam zmierzyć się z bliskimi, ponieważ Meghan z nim nie przyleci.
Według specjalisty w temacie royalsów, Toma Bowera, Meghan bardzo chciała się pojawić na koronacji Karola III, ale domagała się wielu przywilejów i iście królewskiego przyjęcia. Na to zaś nie chciała się zgodzić Kate, która postawiła twarde warunki – Meghan ma siedzieć z tyłu.
[Kate] powiedziała, że nie zniesie jej pod żadnym pozorem. A jeśli ostatecznie by się pojawiła, to musiałaby siedzieć z tyłu – twierdzi Tom Bower.
Tezę Bowera potwierdzają inne doniesienia z Pałacu, według których Kate i William odetchnęli z ulgą na wieść, że Meghan zabraknie wśród gości. "Daily Mail" dotarł także do informacji, że głównym punktem negocjacji z Sussexami miały być miejsca w Westminster Abbey.