Odkąd Meghan Markle i książę Harry zdecydowali się opuścić Wielką Brytanię i rozpocząć "życie na własną rękę" w ojczyźnie aktorki, co rusz na wokandę powraca temat wywiadu, którego mieliby udzielić buńczuczni Sussexowie. Choć rodziców Archiego wiążą z mediami wyjątkowo napięte stosunki, o czym świadczą ich wysłane ostatnio do brytyjskich tabloidów listy, Markle ponoć zależy na tym, by wytłumaczyć kontrowersyjną decyzję i odzyskać utracone przez "Megxit" poparcie publiczne.
Gdy zatem pod koniec minionego tygodnia zapowiedziano, że w poniedziałek Amerykanka ma wystąpić w programie Good Morning America w należącej do Disneya stacji ABC, wierzono, że w swojej wypowiedzi nie ograniczy się tylko do tematu pracy lektora, ale także opowie nieco o swoim nowym życiu za oceanem. Niestety, nic bardziej mylnego. Ci, którzy wyczekiwali osobistego wywiadu żony Harry’ego, będą musieli zadowolić się materiałem wideo sprzed roku, na którym 38-latka prawi wyłącznie o słoniach.
Jestem naprawdę wdzięczna, że mogłam uczestniczyć w ożywianiu historii o słoniach - wyznaje podekscytowana Markle i daje do zrozumienia, że dzięki pracy przy produkcji Disneya poniekąd zaczęła rozumieć te fascynujące zwierzęta:
Miałam ogromne szczęście, że mogłam zobaczyć, jak wygląda życie tych zwierząt w ich naturalnym środowisku. Gdy masz okazję spędzać czas z dzikimi zwierzętami, zaczynasz rozumieć, jak dużą rolę odgrywamy w ich życiu - możemy usłyszeć w przygotowanym w lipcu minionego roku materiale.
Mam nadzieję, że kiedy ludzie zobaczą ten film, zdadzą sobie sprawę z tego, jak bardzo wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani. Gdybyśmy tylko byli bardziej świadomi i bardziej dbali o siebie, zajęlibyśmy się sobą, naszą planetą i zwierzętami w zupełnie inny sposób - dodaje Meghan.
Myślicie, że w końcu zdecyduje się udzielić wywiadu z prawdziwego zdarzenia?