Chociaż od chwili, gdy książę Harry i Meghan Markle ogłosili swoją rezygnację z pełnienia oficjalnych obowiązków, minęło już kilka tygodni, media wciąż żywo interesują się ich losami. Obecnie para wraz z 8-miesięcznym synkiem Archiem rezyduje w Kanadzie, gdzie intensywnie planują nawet zakup własnego lokum. Ponoć małżeństwo wręcz uwielbia swoje nowe życie i w pełni korzysta z upragnionej wolności.
Zobacz: Kanadyjska sielanka Harry'ego i Meghan: "Chodzą na długie spacery, uprawiają jogę, MEGHAN GOTUJE"
Od czasu opuszczenia brytyjskiego dworu Harry i Meghan starają się raczej unikać dziennikarzy i fotoreporterów. Niedawno wyszło nawet na jaw, że para postanowiła wyposażyć swoją willę w dodatkowy monitoring oraz starannie zabezpieczyć ogrodzenie posesji przed ciekawskimi spojrzeniami.
Zobacz: Meghan Markle i książę Harry odcinają się od świata? Zastosowali dodatkowe środki bezpieczeństwa
Wygląda jednak na to, że nawet skrywając się w kanadyjskiej posiadłości, Meghan potrafi stać się bohaterką kolejnego medialnego skandalu. Żona Harry'ego została właśnie posądzona o skopiowanie przemówienia byłej pierwszej damy Stanów Zjednoczonych, Eleanor Roosevelt.
Nie jest tajemnicą, że w przeszłości oprócz aktorstwa Markle była również zaangażowaną aktywistką. Przyszła księżna czynnie działała m.in. na rzecz poprawy losu potrzebujących rodzin jako przedstawicielka organizacji World Vision Canada. W pewnym momencie pełniła również rolę ambasadorki ONZ Kobiety.
W 2015 roku Meghan wygłosiła przemówienie na forum organizacji z okazji Dnia Kobiet. W swojej mowie Markle wspomniała, kiedy to w wieku zaledwie 11 lat zwróciła uwagę na seksistowską reklamę środka czystości i poruszona napisała list do jego producenta. Jej apel poparła wówczas sama Hillary Clinton. Szczególną uwagę mediów zwróciły jednak jej słowa na temat równości płci.
Nie wystarczy jedynie rozmawiać o równości. Ludzie muszą w nią uwierzyć. Nie wystarczy jednak jedynie w nią wierzyć. Trzeba nad nią pracować. Pozwólcie nam pracować, począwszy od dziś - apelowała Markle.
Fragment przemówienia byłej księżnej prawdopodobnie nie wzbudziłby aż takich emocji w brytyjskich tabloidach, gdyby nie jego uderzające podobieństwo do wystąpienia żony byłego prezydenta USA, Franklina Delano Roosevelta, Eleanor. Była pierwsza dama swoją mowę wygłosiła w 1951 roku w radiostacji Voice of America.
Nie wystarczy jedynie rozmawiać o pokoju. Ludzie muszą w niego uwierzyć. Nie wystarczy jednak jedynie w niego uwierzyć. Trzeba nad nim pracować - mówiła wówczas Eleanor Roosevelt.
Trzeba przyznać, ze gdyby nie nieco inna tematyka obydwu przemówień, ich fragmenty wyglądałyby niemalże identycznie. Podczas swojego wystąpienia Meghan w żaden sposób nie wspomniała jednak postaci Roosevelt.
Myślicie, że Meghan celowo nawiązała do słów słynnej pierwszej damy USA, aby wzmocnić swoje feministyczne przesłanie? A może zwyczajnie dopuściła się plagiatu?