Meghan Markle od małego marzyła o sławie. Jej ojciec Thomas był reżyserem oświetlenia i pracował m.in. na planie "Świata według Bundych". Meghan często go tam odwiedzała i obserwowała gwiazdy, marząc, by kiedyś też stanąć w blasku fleszy.
W dorosłym życiu udało jej się zagrać w kilku trzecioligowych produkcjach, a największym jej sukcesem była rola w serialu "The Suits". Meghan próbowała dodatkowo zwiększyć swoją popularność, prowadząc blog o nazwie "The Tig", gdzie zamieszczała m.in. relacje z podróży i wizyt w restauracjach oraz modowe "inspiracje". Podobnie wyglądał jej profil na Instagramie.
Aktywność Meghan Markle w mediach społecznościowych
Markle była bardzo zaangażowana w budowanie swojej "marki" w internecie do czasu, gdy poznała księcia Harry’ego. Usunęła wówczas swoje konta i wraz z mężem założyla profil o nazwie "@sussexroyal", który obserwowało aż 9,4 miliona ludzi. Niestety konto zdezaktywowano w 2020 roku, po tym jak Sussexowie "wypisali się" z rodziny królewskiej.
Teraz pojawiły się doniesienia, że Markle przygotowuje się do "wielkiego powrotu" na Instagram z profilem o nazwie "@meghan". Jak podaje "Daily Mail", konto już istnieje i ma 76 tysięcy obserwujących. Wśród nich jest kilkoro przyjaciół księżnej, w tym aktywistka Mandana Dayani, która do grudnia zeszłego roku pełniła funkcję prezesa "Archewell" - mediowego i filantropijnego przedsięwzięcia Sussexów.
Tak, to jej profil. Spodziewajcie się, że niedługo to ogłosi. Meghan wraca - ujawnia osoba z otoczenia celebrytki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gigantyczne profity za minimum pracy
Eksperci przewidują, że jako żona brytyjskiego księcia, Meghan możne nieźle się obłowić na Instagramie. Padają zawrotne kwoty.
Kardashianki mogą żądać miliona dolarów i więcej za pojedynczy post promujący produkt. Nie ma powodu, dla którego Meghan nie mogłaby tyle zarabiać. Musi jednak być ostrożna jako księżna, aby uniknąć wrażenia, że reklamuje co popadnie - przestrzega Eric Schiffer, ekspert ds. mediów społecznościowych doradzający m.in. gwiazdom programu "The Real Housewives of Beverly Hills".
Niezwykle optymistyczne i śmiałe wizje roztacza też Kent Moore, ekspert ds. marketingu i właściciel firmy "OneEyedSocial".
Myślę, że natychmiast znalazłaby się w pierwszej dziesiątce najwyżej opłacanych influencerów na świecie. Jej status jest unikalny, ponieważ jest celebrytką, aktorką i członkinią rodziny królewskiej. Milion dolarów za post to w jej przypadku absolutne minimum. Przy odpowiednich zasięgach, marki mogłyby chcieć współpracować z nią w kampaniach na przestrzeni kilku lat (...). Na takich umowach mogłaby zarobić nawet 20 milionów dolarów - szacuje Moore.
Trudno jednak nie zauważyć, że sympatia ludzi do Meghan sukcesywnie maleje, a dotychczasowe współprace royalsów z markami nie zakończyły się spodziewanym sukcesem. Powstaje pytanie, czy faktycznie jakaś firma chciałaby ryzykować lokowanie wielkich pieniędzy w tak niepewnym "biznesie"...
Zobacz: Szef Spotify podsumowuje współpracę z Meghan Markle i księciem Harrym: "PIE*RZENI NACIĄGACZE"
Kupilibyście jakiś produkt polecany przez Meghan?