Od tygodnia jednym z głównych tematów w mediach na całym świecie jest śmierć George’a Floyda - Afroamerykanina, który został uduszony przez białego funkcjonariusza policji. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa trzeciego stopnia.
Przez Stany Zjednoczone przetacza się fala protestów. W sprawie głos zabrało wiele znanych osób, a w internecie zorganizowano akcję pod hasztagiem #blackouttuesday.
Teraz na temat śmierci czarnoskórego mężczyzny postanowiła wypowiedzieć się Meghan Markle, której matka jest Afroamerykanką. Żona księcia Harry’ego nagrała przemówienie dla uczniów szkoły Immaculate Heart High School w Los Angeles, do której uczęszczała, będąc nastolatką. W trakcie swojego wystąpienia księżna wymieniła nazwiska innych Afroamerykanów, którzy zostali zabici przez policję w USA w ostatnich latach.
Życie George'a Floyda miało znaczenie, życie Breonny Taylor miało znaczenie, życie Philando Castile'a i Tamira Rice'a miało znaczenie - powiedziała, dodając, że nazwisk wielu innych ofiar policji nie znamy.
Choć w ostatnich dniach wszystkie media mówiły o śmierci George'a Floyda, na profilu Meghan i Harry'ego na Instagramie nie pojawiła się żadna wzmianka na ten temat. Markle została skrytykowana za to, że przemilczała tak ważną sprawę. W nagraniu wyjaśniła, dlaczego do tej pory się nie odzywała.
Nie byłam pewna, co mogłabym wam powiedzieć. Chciałam powiedzieć coś właściwego i bardzo się denerwowałam. Ale zdałam sobie sprawę, że najbardziej niewłaściwe będzie nie powiedzieć nic. Jak wszyscy widzieliśmy w ciągu ostatniego tygodnia, to, co się dzieje w naszym kraju, w naszym stanie oraz w naszym rodzinnym mieście LA, jest absolutnie katastrofalne - stwierdziła.
Meghan wróciła wspomnieniami do dzieciństwa, gdy w Los Angeles wybuchły zamieszki po brutalnym pobiciu Rodneya Kinga.
Miałam 11 lub 12 lat i to były zamieszki, które również były wywołane bezsensownym aktem rasizmu. Pamiętam godzinę policyjną. Wracając do domu, widziałam popiół spadający z nieba, czułam dym wydostający się z budynków. Pamiętam mężczyzn za furgonetką trzymających broń i karabiny. Pamiętam, jak zatrzymałam się przed domem i zobaczyłam drzewo, które zawsze tam rosło - było całkowicie zwęglone. Te wspomnienia nie znikają - mówiła przejęta.
Myślicie, że nagrała przemówienie z potrzeby serca czy doradzili jej to PR-owcy?