Meghan Markle wywoływała ogromne emocje od samego początku swojej "kariery" w szeregach rodziny królewskiej. Od kiedy trzecioligowa aktorka poślubiła brytyjskiego księcia, w jej życiu zaszło wiele zmian, na które najwyraźniej nie była gotowa. Teraz gdy już jako była księżna porzuciła królewskie życie, coraz częściej mówi się o jej krytycznym stosunku do reszty royalsów.
Głównym problemem, z którym zmagali się Sussexowie podczas wypełniania obowiązków królowej, były ciągłe doniesienia na temat ich życia prywatnego. Sama Meghan miała mieć żal do rodziny królewskiej o to, że nie zareagowali na krytyczne materiały na jej temat, a bierna postawa reszty royalsów na medialną nagonkę w końcu przelała czarę goryczy. Trudno się zatem dziwić, że po "Megxicie" para sama wzięła sprawy w swoje ręce.
Przypomnijmy: Meghan Markle i Harry WYSŁALI LIST DO 4 BRYTYJSKICH TABLOIDÓW! "Ich życie nie będzie już walutą w walce o kliki"
Teraz dowiadujemy się z kolei nieco więcej na temat pretensji, które Meghan ma do członków słynnej brytyjskiej rodziny. Jak donosi Daily Mail, żona Harry'ego urządziła sobie niedawno pogawędkę ze znajomymi, w której trakcie padło kilka wyjątkowo gorzkich stwierdzeń. Część z nich odnosi się do Kate Middleton, która jej zdaniem miała być faworyzowana przez królową i pozostałych royalsów.
Meghan uważa, że gdyby to Kate była ciągle atakowana przez tabloidy, nikt by na to nie przymykał oka. Nie kazaliby jej tego znosić i po prostu zmieniliby szkodliwe i archaiczne podejście rodziny królewskiej do mediów. Tabloidy odpowiedzialne za te ataki miałyby związane usta. Gdyby chodziło o Kate, na pewno wprowadziliby zmiany - donosi osoba z otoczenia Sussexów.
Zgodnie z relacją jej znajomego, Meghan Markle jest też zaskoczona reakcją rodziny królewskiej na niedawny list, który wraz z Harrym rozesłali do redakcji czterech brytyjskich tabloidów.
Nikt nie powinien być zdziwiony takim ruchem. Meghan uznała, że to Harry musi stanąć w obronie jej, ich syna i jego matki. To, co irytowało ich najbardziej, to rażąca niesprawiedliwość. Harry rozmawiał ze swoim ojcem i królową, ale odmówili zmiany protokołu i to pomimo pogarszającej się sytuacji - dodaje informator.
W końcu Meghan i Harry zdecydowali się na opuszczenie rodziny królewskiej, a ciągłe ataki mediów miały być jednym z najistotniejszych powodów tej decyzji.
Meghan sądzi, że to oburzające. Obawy Harry'ego zostały puszczone mimo uszu. Po prostu uznali, że jest, jak jest i muszą się dostosować. Ona uznała jednak, że nie pozwoli mediom zniszczyć swojego małżeństwa. Kiedy jeszcze mieszkali w Anglii, prasa pastwiła się nad Meghan praktycznie dzień w dzień. Krytykowano nawet to, że dotyka brzucha w ciąży. Harry po prostu musiał dokonać wyboru - mówi.
Ostatecznie Sussexowie mieli zgodnie uznać, że nie wygrają z całym światem i "Megxit" to dla nich jedyne wyjście.
Oboje uznali, że będzie tylko gorzej. Meghan nie chciała doświadczyć macierzyństwa w tak nerwowej atmosferze. Nikt nie traktował ich poważnie. Uznali, że jedyną szansą jest dla nich przyjęcie kontroli nad własnym życiem - czytamy.
Myślicie, że mimo wszystko podjęli właściwą decyzję?