Meghan Markle od samego początku miała znaczne problemy z przekonaniem do siebie royalsów, co zresztą na porzątku dziennym wytykała jej brytyjska prasa. Mimo najszczerszych chęci amerykańska aktorka nie odnalazła się w szeregach rodziny królewskiej, co w rezultacie poskutkowało "Megxitem". Niestety, niechęć familii do Sussexów tylko przybrała wówczas na sile i wciąż rośnie z ich każdym kolejnym wyznaniem o rodzinnych sekretach Windsorów na łamach prasy.
Nic więc dziwnego, że książę Harry i Meghan Markle najprawdopodobniej nie odwiedzą królowej Elżbiety II podczas nadchodzącej wizyty w Wielkiej Brytanii. Wymówką pary na odpuszczenie sobie herbatki u wiekowej monarchini jest obawa o bezpieczeństwo. Wiele wskazuje na to, że to samy tyczy się reszty członków rodziny...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coś nam się zdaje, że najnowszy wywiad Markle, który właśnie ukazał się na łamach specjalnego wydania magazynu "New Yorker", jeszcze bardziej zniechęci royalsów do Sussexów. Wygadana 41-latka poruszyła w nim kilka drażliwych dla rodziny kwestii. Na pierwszy ogień poszedł "Megxit". Amerykanka ujawniła, że gdy przeprowadzka była jeszcze w sferze planów pierwotnie chcieli zamieszkać w którymś z państw Wspólnoty Narodów, wymieniając jako opcje Kanadę, Nową Zelandię i RPA. Gdziekolwiek, byle z dala Windsorów.
Wszystko, tylko nie Wielka Brytania... ponieważ sam fakt, ze istniejemy, zakłócał dynamikę hierarchii - stwierdziła. Więc postanowiliśmy: "Dobrze, wynieśmy się stąd. Z przyjemnością". Nie odkryliśmy koła na nowo. Z jakiegoś powodu nie wolno nam było tego robić, chociaż kilku innych członków rodziny zrobiło dokładnie to samo.
Markle poruszyła też temat konfliktu Harry'ego z księciem Karolem, który przybrał na sile wraz z rezygnacją z piastowaną do 2020 roku funkcji. Meghan porównała sytuację męża do swojej - ona również jest skłócona na śmierć i życie z ojcem, Thomasem Markle.
Harry powiedział mi: "Straciłem tatę w tym procesie". Dla nich to nie musi wyglądać tak samo, jak dla mnie, ale to jego decyzja - oceniła.
Matka Archiego i Lilibet została też zapytana, czy wybaczy rodzinie męża krzywdy wyrządzone jej przez royalsów. Markle nie wyklucza takiego scenariusza.
Myślę, że przebaczenie jest naprawdę ważne - zapewniła. Potrzeba dużo więcej energii, by nie wybaczyć. Ale wybaczenie wymaga wiele wysiłku. Naprawdę się starałam, zwłaszcza wiedząc, że mogę powiedzieć wszystko. Mam dużo do powiedzenia (...). Czasami, jak to się mówi, nawet cichy fragment piosenki nadal jest jej częścią.
Wierzycie, że Meghan Markle zakopie jeszcze topór wojenny z rodziną królewską?