Jeszcze zanim syn Meghan Markle i Harry'ego pojawił się na świecie, media donosiły o obsesyjnej wręcz dbałości przyszłej mamy o otoczenie, w którym miał rosnąć jej bobas. Oczekując narodzin juniora Meghan urządzała pokój dla dziecka z ogromnym pietyzmem i eko-świadomością.
Po urodzeniu syna z taką samą dbałością podeszła do kwestii jego diety i opieki. Teraz na światło dziennie wychodzą szczegóły dotyczące relacji Meghan z opiekunkami zatrudnionymi przez nią do zajmowania się Archiem.
Nie ma prawie tygodnia, by brytyjskie tabloidy nie wyciągały intrygujących dowodów na to, że Meghan terroryzowała wręcz swymi oczekiwaniami i wymaganiami nie tylko męża, ale i ekipę współpracowników. Na tym tle miało dojść do konfliktu między byłą gwiazdką Hollywood a księżną Kate, która zdecydowanie nie życzyła sobie, by Meghan wtrącała się w zarządzanie współpracownikami Kate i ustawiała ich po kątach według swojego widzimisię.
Czytaj też: Harry i Meghan w tajemnicy kupili własny dom w Santa Barbara! "Mieszkają w nim od początku lipca. Chcą tu wychować Archiego"
Współpraca z przyzwyczajoną do perfekcjonizmu żoną Harry'ego była trudna, o czym świadczą najnowsze rewelacje autorek książki Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of a Modern Royal Family. Omid Scobie i Carolyn Durand opisują nagłe wyrzucenie z pracy nocnej opiekunki Archiego.
Meghan i Harry zwolnili z pracy nianię podczas jej drugiej nocy przy dziecku, za bycie nieprofesjonalną i nieodpowiedzialną - czytamy w książce.
Do wyrzucenia kobiety miało dojść "w środku nocy", autorki książki nie opisują jednak dokładnie okoliczności "wypędzenia" opiekunki. Nie wiadomo, czym niania podpadła Meghan ani w jakim tempie musiała opuszczać dom.
Druga niania zatrudniona przez Meghan i jej męża spełniła już ich oczekiwania, ale - jak przekonują autorki książki - nauczeni przykrym doświadczeniem rodzice każdej nocy kontrolowali to, co dzieje się z ich dzieckiem i sprawdzali, jak radzi sobie niania.
Po pewnym czasie rodzice całkiem zrezygnowali z nocnej opieki niań. Meghan zdecydowała, że opiekunki będą się zajmować jej synem wyłącznie w ciągu dnia.
Myślicie, że Meghan jest przewrażliwiona, czy raczej jest troskliwą mamą?