Pandemia koronawirusa w ostatnim czasie całkowicie zdominowała światowe media. Nic dziwnego, liczba zakażonych rośnie z dnia na dzień. Obecność wirusa potwierdzono także u wielu osób znanych z pierwszych stron gazet, w tym m.in. Toma Hanksa, Idrisa Elby czy Harveya Weinsteina.
W Wielkiej Brytanii z pewnością najgłośniej mówi się jednak o chorobie księcia Karola. W środę rzecznicy rodziny królewskiej potwierdzili, że wynik testu na koronawirusa najstarszego syna Elżbiety II okazał się pozytywny. U księcia Walii odnotowano łagodne objawy, które nie utrudniają mu codziennego funkcjonowania. 71-latek obecnie przebywa w izolacji na terenie szkockiej posiadłości królowej Balmoral. Jego żona Camilla nie uległa zakażeniu.
Zobacz: Książę Karol MA KORONAWIRUSA!
Karol miał już okazję rozmawiać o zarażeniu ze swoją matką Elżbietą II. Królowa i jego syn po raz ostatni spotkali się 12 marca, jednak lekarze księcia nie sądzą, aby był on wówczas w stanie zainfekować 93-letnią monarchinię. Książę poinformował także o swoim stanie zdrowia dwóch synów - chroniącego się w Norfolk Williama oraz przebywającego już w Kanadzie Harry'ego.
Okazuje się, że młodszemu z synów Karola i Diany Spencer musi na ten moment wystarczyć telefoniczny kontakt z ojcem. Jego żona Meghan stwierdziła, że "pod żadnym pozorem nie wolno mu obecnie gdziekolwiek podróżować" - tak więc ewentualna wizyta u zakażonego ojca czy też innych krewnych nie wchodzi w grę. Jak donosi Daily Mail, oboje są niezwykle przejęci stanem księcia Walii i żałują, że nie mogą bardziej pomóc w obecnej sytuacji.
Meghan powiedziała, że Harry jest w stałym kontakcie z ojcem. Oczywiście jest sfrustrowany. Oboje są sfrustrowani, są ludźmi czynu i chcieliby zrobić o wiele więcej, by pomóc - twierdzi informator portalu.
Sussexowie wraz z 10-miesięcznym synkiem Archiem przebywają obecnie w swojej rezydencji w kanadyjskim Vancouver, gdzie w obawie przed koronawirusem zastosowali już dodatkowe środki ostrożności. Ich pracownicy muszą więc przestrzegać wymaganych zasad higieny oraz nosić lateksowe rękawiczki.
Ponoć Meghan zdradziła swoim przyjaciołom, że pandemia koronawirusa znacznie wzmocniła relacje Sussexów z członkami rodziny królewskiej.
Światowy kryzys tak naprawdę zbliżył ich do siebie, zwłaszcza Harry'ego i jego brata (...) Są bardzo wdzięczni, że mogli spędzić trochę czasu z rodziną, zanim rozpoczęło się to szaleństwo - twierdzi przyjaciel Markle.
Harry jasno oznajmił, że zrobi co w jego mocy, aby pomóc bliskim na odległość. Meghan natomiast planuje wesprzeć lokalne schroniska i adoptować kolejnego czworonożnego pupila.
Godne podziwu?
Zobacz również: Internauci drwią z rady Harry'ego i Meghan o myciu rąk: "Jak dobrze, że dostarczacie informacje, o których nikt jeszcze nie słyszał"